Dożynki w Kochowie (1931)

Przypominamy małą wioskę w okolicach Maciejowic – Kochów. Prezentujemy informację o dożynkach, jakie tam zorganizowano w 1931 r.

Fragment mapy Kozienic i okolic z 1937 r.

Wyzwolenie, 27 września 1931, nr 53

Święto żniwne

Kochów, pow. garwoliński. Wioska nasza położona jest pod Maciejowicami, pamiętnemi z „walk Kościuszkowskich”.

Już 6-ty rok dobiega — jak z inicjatywy samej młodzieży, powstało Koło Młodzieży i praca się, rozwija, W dn. 30 sierpnia poraz pierwszy zostały u nas zorganizowane „dożynki”. Choć codzień deszcze padały — młodzież energicznie czyniła przygotowania. Koledzy zbudowali wzniesienie umajone z napisem: „Szczęść Boże Ojcom”,— Koleżanki piekły chleb czarny „dożynkowy”. Pogoda dopisała i zjechała się moc ludzi: młodzież „wiciowa” z Dąbrowy, Koło z Podwierzbia, aż na kilku wozach ślicznie ustrojonych zbożem, Koła z Kobylnicy i Wróble-Wargocin. Kol. Pracz powitał zebranych, a ja, niżej podpisany, w krótkich słowach scharakteryzowałem znaczenie tradycyjnych dożynków, odbywających się dziś już w atmosferze wolności. Ciągnęły gromadki „wiciowe” z wieńcami, w skupieniu ducha i w serdecznym nastroju. Pierwsze Koło szło z Kochowa, niosąc wianek zbożowy, w który wpleciono trochę kwiatów czerwonych, z ogródków konkursowych koleżanek. Zbliżywszy się do ojców — tak zaśpiewali:

„My tu idziemy radośni, młodzi z Kochowa—

Niesiem Wam Ojce ze szczerego serca te słowa:

Przyjmijcie Ojce i Matki kochane to zboże,

Gospodarzcie szczęśliwie i dobrze.

Żyjcie nam długo, bo my Was kochamy serdecznie.

Polska Ludowa niech nam istnieje, hej, wiecznie”.

Skłonili się Ojcom a przodownica Kurachówna złożyła wieniec i zaśpiewała:

„Już żniwa skończone, niema w polu kłoska,

Dziś plony składamy, my młodzież Kochowska — oj dana”.

Potem w kolejności szły Koła, składając wianki z przyśpiewkami, które trafiały do serca. Jeden z najstarszych gospodarzy podziękował za zaufanie, jakiem młodzież darzy ojców swoich. A żniwna gromada z kosami na ramionach i z sierpami, uklękła i zaczęła inscenizować „Modlitwę Pańską”. Wyszło wtedy 6 dziewcząt biało ubranych, niosąc każda po bochenku chleba i wszyscy zaśpiewali:

„Dziękuję Ci Ziemio i Boże słońcowy,

Że za wspólne trudy mamy już chleb nowy.

Ten dobry chleb nowy, od ziem: i słońca,

Składamy Wam Ojce, dzielcie nam bez końca.

Podzielcie ten chlebuś w ojcowskiej miłości,

My będziem spożywać. Niech jedność zagości.

Wy wszyscy obecni, zbliżcie się do stołu

I bierzcie ten chlebuś za trudy mozołu.

Niech w tych ciężkich czasach jedność za panuje,

Niechaj wieś zgodliwie swą Polskę buduje”.

Poczem Ojcowie pokroili chleb, częstując nim i solą wszystkich obecnych. Po spożyciu chleba młodzież przyśpiewką zaprosiła ojców do oberka. Ttak w miłym radosnym nastroju tańczyli, przyśpiewkami przeplatając: to o mleczarni, to o urzędzie gminnym i t. p.

Starszym, w czasie tej uroczystości, łzy w oczach stawały — tak miły, poważny był nastrój.

Dnia 14 czerwca obchodziliśmy wspólnie z innemi Kołami młodzieży Święto spółdzielczości w Domaszewie, potem urządziliśmy Święto Wiosny w Podwierzbiu, a teraz znów to Święto żniwne w Kochowie.

St. Marciniak,

Artykuł i mapę pobrano z Polony, ich oryginały znajdują się w Bibliotece Narodowej.

Podziel się tym ze znajomymi! Poinformuj ich o garwolin.org

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *