„Wspomnienie” – Halina Prządka

Na naszą skrzynkę pocztową otrzymaliśmy od pani Haliny Prządki zdjęcie jej dziadków i wiersz „Wspomnienie”. Są to opowieści dziadków p. Haliny które zachowała w pamięci. Na fotografii dziadkowie Stefan Sztyber z Piastowa i Henryka z domu Piątkowska. Zdjęcie wykonano przed wojną, na odpuście w Gończycach.

f7a0d6bb-ea10-414e-a469-03bb630c4e89 kopia

„Wspomnienie”
Przez wieś idzie staruszka: zgarbiona, posiwiała.
Nawet już nie pamięta, kiedy tutaj nastała.
Myśli wolne, znużone – w nieba wznoszą ją stronę.
To życie odchodzi, ze śmiercią się godzi.
Szukając ukojenia, wtapia się w wspomnienia,
jej lata młodości, w nich wciąż teraz gości.

Pamięta jak gromadą szli boso do kościoła.
Twarda droga, przez wsi parę , a ona wesoła.
Na rynku konie stały, w furmanki zaprzężone,
z różnych wsi, po bruku tutaj przywiedzione.
Ten zapach… stukot kopyt… gwar ludzi dookoła…
Prawie jak w dzień targowy – dusza jej wesoła.
Msza, powrót do domu, po drodze do ciotki.
Pajda chleba z mlekiem, jakieś drobne plotki…
Tak na sercu ma lekko, droga jej się nie dłuży,
minął tydzień pracy – odpoczynek służy.
Kapliczki, te przydrożne – modlitwą swą otoczy,
piękny widok na pola, karmi wciąż jej oczy.
Krowy pasą dziewczynki, w sitowie wystrojone,
chałupy słomą pokryte, płotem ogrodzone.
Gwar zwierząt : kur i kaczek w sercu nuty nosi…
Tak tam pięknie… tak słodko… aż dusza się prosi.
By zostać tam, nie wracać z tej wspomnień krainy.
Do świata, który tak, z niczyjej winy,
– inny… młodszym lepszy…
Lecz dla niej pozostanie – najpiękniejszym światem,
– ten z serca głębiny – już się z nim nie rozstanie.
On ciągle w niej gości – zabierze go ze sobą, razem do wieczności…

                                                     Prządka Halina

 

Podziel się tym ze znajomymi! Poinformuj ich o garwolin.org

One thought on “„Wspomnienie” – Halina Prządka

  1. Dzień dobry,

    Czytając ten wiersz nie sposób nie uronić łez.
    Przypomniał mi opowiadania mojej Mamy z Jej dzieciństwa
    i młodych lat ,kiedy chodziła z koleżankami kilka kilometrów do kościoła z butami w ręku,a później myły stopy w przydrożnym strumyku ,żeby założyć czyste sandały na mszę.Wiersz ten oddaje bardzo dobrze obraz dzieciństwa mojej Mamy,który znam z Jej licznych opowiadań.
    Ja urodziłam się w połowie lat sześćdziesiątych i wiem z własnego doświadczenia jak cenne i bliskie sercu są wspomnienia ,te z minionych lat ,z dzieciństwa ,które człowiek zachowuje jak najgłębiej w sercu.
    Serdecznie pozdrawiam,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *