Starsi czytelnicy pamiętają, że o Garwolinie było głośno na antenie Radia Wolna Europa w 1984 r., gdy na naszej ziemi walczono o krzyże. Aby się dowiedzieć, co się dzieje w tej sprawie, trzeba było szukać wiadomości w zagranicznych mediach, bo ani TVP, ani Polskie Radio o tym nie informowały.
Dzisiaj zadajemy sobie pytanie, czy były inne powody, dla których dziennikarze tej monachijskiej rozgłośni interesowali się naszym powiatem. W czasopiśmie „Na Antenie: mówi Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa” znaleźliśmy dwie wzmianki o nas:
- 31 marca 1968 r. W 1953 r. uciekł z Polski ubecki aparatczyk Józef Światło. Postanowił on swoją wiedzą na temat systemu totalitarnego w Polsce podzielić się ze słuchaczami Radia Wolna Europa. Z jego udziałem realizowano serię audycji, w których opowiadał o kulisach komunistycznej władzy w Polsce. Jedna z audycji ujawniała okoliczności powstania Stowarzyszenia „Pax” skupiającego, pod przewodnictwem Bolesława Piaseckiego, katolików, którzy poszli na współpracę z komunistami. Za ich pomocą chciano odciągać ludzi od Kocioła. Józef Światło ujawnił, że : W trakcie rozmów ustalono metody finansowania grupy „Dziś i Jutro” oraz samego pisma. Postanowiono, że PAXowi nie będą wypłacane subwencje w formie bezpośredniej. Zamiast dotacji grupa Piaseckiego otrzymała specjalną koncesję na uruchomienie prywatnej linii autobusowej Warszawa-Garwolin oraz prawo uruchomienia kawiarni Szwajcarskiej, jako prywatnego przedsiębiorstwa. W obu przypadkach zastosowano daleko idące ulgi podatkowe. Z czasem liczba przywilejów i koncesji, nieraz przyznającym Piaseckiemu całkowity monopol, uległa znacznemu rozszerzeniu.
- Maj 1972. Krystyna Miłotworska w artykule pt. „Zagłębie bimbrowe” tak o nas pisała: W latach od 1966 do 1970 w powiecie garwolińskim wykryto 260 bimbrowni, podobną ilość zlikwidowano w powiatach Siedlce, Ostrołęka, Ryki, Węgrów i Gostynin. Są wsie, jak na przykład Stefanów w powiecie garwolińskim albo wieś Olszewka w ostrołęckim, gdzie większość mieszkańców pędzi bimber; niemal każda chałupa jest prywatną gorzelnią. Zagęszczenie bimbrowni notuje się zwłaszcza w pobliżu większych ośrodków przemysłowych i budowlanych. Bimber dowożony jest w bańkach od mleka na budowy i chętnie nabywany przez pracowników budowlanych. Za zakąskę wystarczy butelka oranżady czy kawałek kaszanki.
W PRL-u trudniej było zdobyć zakąski niż alkohol.
Fragmenty pobrano z Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej. Zdjęcie pobrano z Narodowego Archiwum Cyfrowego.