W starych gazetach pełno jest reklam sadzonek do upraw leśnych i parkowych z Lasów Garwolińskich, będących wtedy własnością Kazimierza Hordliczki (jedna z nich poniżej). Na większości z nich figuruje nazwisko nadleśniczego Jana Malickiego, jako osoby odpowiedzialnej za zarządzanie tym leśnym przedsiębiorstwem. Dzisiaj chcieliśmy przypomnieć tę właśnie postać, solidnego pracownika i zamiłowanego leśnika.
Zmarli.
Ś. P.
JAN MALICKI
Z grona leśników starszego pokolenia ubył ś. p. Jan – Benon Malicki, nadleśniczy lasów państwowych w Ostrowi – Mazow. członek Związku Zawodowego Leśników Rz. – Polskiej. Ś. p. zmarły był zasłużonym leśnikiem na terenie byłej Kongresówki. Urodzony w 1865 r. nauki pobierał w 3 gimnazjum rządowem w Warszawie. Pierwszą praktykę leśną odbywał w Kampinowskiem leśnictwie państwowem, następnie w 1886 r. został mianowanym podleśniczym biurowym w tymże leśnictwie.
W czasie organizacji t. j. obejmowania lasów w Kongresówce przez zarząd rosyjski ś. p. Malicki został w roku 1887 zwolniony ze służby rządowej. W tymże roku wstąpił do zarządu dóbr Maciejowskich i Magnuszewskich hr. Stefana Zamoyskiego w charakterze leśniczego biurowego, a od 1891 r. została mu powierzona Kasa i Zarząd kancelarji Dóbr i Szkółek, przyczem prowadzić ekspedycję i szkółkę handlową. Na tem stanowisku ś. p. zmarły współdziałał owocnie ze znanym leśnikiem, twórcą szkółek Podzameckich ś. p. Feliksem Różyńskim i cieszył się pełnem jego zaufaniem i uznaniem o czem świadczą chlubne świadectwa wydane przez Hr. Jana Zamoyskiego i ś. p. Feliksa Rożyńskiego. W roku 1894 ś. p. zmarły objął samodzielne stanowisko nadleśniczego i pełnomocnika ś. p. Kazimierza Hordliczki w majątku Huta. Na tem stanowisku rozwinął chlubnie swoją działalność. Majątek był uprzemysłowiony i wzorowo prowadzony, przyczem ś. p. zmarły zajmował się eksploatacją i handlem drewna sąsiednich majątków leśnych. Hodowlą lasu zajmował się ś. p. zmarły również z zamiłowaniem i znajomością rzeczy. Zalesił przytem około 2000 morgów piaszczystych przestrzeni na których obecni 30 letnie drągowiny stanowią pomnik niezatarty działalności ś. p. zmarłego. Kiedy w listopadzie 1918 r. lasy polskie powróciły do swego prawego właściciela ś. p. Malicki stanął pierwszy w szeregi administracji polskich lasów państwowych i był delegowany do obejmowania lasów z rąk okupantów i mianowany nadleśniczym lasów państwowych w Ostrowiu-Mazow. Na tem stanowisku przez przeszło 10 lat gorliwie pracował w administracji lasów państw. Zalesił znaczne przestrzenie zrębów po okupantach i doprowadził Nadleśnictwo do wzorowego stanu.
Ileż nocy nieprzespanych, ile zgryzot miał ś. p. zmarły, który w dodatku przejmował się nadmiernie swą pracą, o tem wiedzą najlepiej jego najbliżsi współpracownicy i koledzy zmarłego. Jak te korniki – małe robaczki tocząc pod korą powalają z czasem największe kolosy leśne – tak te trudy, zgryzoty i nieprzyjemności podrywały działalność szlachetnego serca zmarłego. Aż przyszła katastrofa dn. 29.1.1930 r. Serce nie wytrzymało, śmiało powiedzieć możemy, że ś. p. Jan Malicki padł na stanowisku. Lecz jak ten dąb złamany burzą nie ginie – on daje odroślą, tak i pamięć o zmarłym ś. p. Malickim nie zaginie. Pozostały jako pamiątka tysiące hektarów zalesień dokonanych trudem zmarłego. Pozostała pamięć o szlachetnym nieskazitelnym człowieku w sercach pozostałej rodziny, współpracownikach i kolegach zmarłego.
Cześć jego pamięci.
Źródło: Las Polski, 1930, nr 5
Źródło obrazu: Pszczelarz i Ogrodnik, 1902, nr 10