Osiedle Klimatyczno-Wypoczynkowe „Wilga nad Wisłą”

Zbigniew Węgrzynek opisał niedawno historię powstania Osiedla Wypoczynkowo-Klimatycznego „Wilga nad Wisłą”. Polecamy ten tekst wszystkim miłośnikom lokalnej historii. Chcielibyśmy do niego dorzucić kilka szczegółów wiążących się z samym początkiem tego przedsięwzięcia.

Bohaterem tej opowieści jest przede wszystkim młody hrabia Stanisław Kostka Rostworowski (1901-1977), który w 1927 r. kupił majątek ziemski w Wildze. Przygody w majątkiem w Wildze znamy z powojennej relacji samego Stanisława Rostworowski. Gorąco zachęcamy do lektury jego opowieści, ponieważ stanowi ona bardzo ciekawy przykład opisu życia ziemiaństwa, a jednocześnie pokazuje, w jaki sposób hrabia ze zrujnowanego majątki zrobił kwitnący interes.

Szybko bowiem okazało się, że młody arystokrata nie wykazał się odpowiednią wiedzą i że wybrana przez niego posiadłość jest bardzo zaniedbana i wymaga znacznych środków na inwestycje. Radzono mu odsprzedanie majątku nawet ze znaczną stratą. Hrabia zapewne by to uczynił, ale uczepił się pomysłu, który nakłonił go do wyboru tego właśnie majątku. Otóż po głowie chodził mu pomysł uczynienia z Wilgi drugiego Otwocka, czyli miejsca wypoczynku dla warszawiaków. Było to możliwe, ponieważ zdecydowaną większość majątku stanowiły lasy.

Popularności i sława Otwocka nęciły naśladowców wizją olbrzymich zysków. Walory klimatyczno-przyrodnicze Wilgi były niezaprzeczalne. Pozostał jednak jeden problem. Wilga znajdowała się w odległości raptem niecałych 60 km od Warszawy, ale dojazd do niej był istną tragedią. Najszybsze połączenie było koleją do stacji Garwolin lub Ruda Talubska. Następnie podróżującego czekała 4-godzinna jazda konnym zaprzęgiem piaszczystymi lasami. Znanej nam drogi Garwolin – Wilga ani Nadwiślanki nie było. Szybciej do Wilgi dostać się nie było jak. Jeżeli warszawiacy mieliby być zainteresowani kupnem działek w wilżańskich lasach musieli mieć zapewniony w miarę szybki dojazd na miejsce.

Hrabia Rostworowski zaryzykował. Podjął wyzwanie i uzyskał zgodę władz na wytyczenie w lasach działek na domki letniskowe i na ich późniejszą sprzedaż. Wynajął architekta, który mu przygotował plany osiedla i specjalistę od marketingu, który obiecał mu rozsprzedać działki. Obaj okazali się geniuszami w swoim fachu.

Kurjer Warszawski, 2 czerwca 1929, nr 149.
Pierwsze ogłoszenie o sprzedaży działek na osiedlu.

Kurjer Warszawski, 2 czerwca 1929, nr 149.
Pierwsze ogłoszenie o sprzedaży działek na osiedlu.

Powodzenie całego przedsięwzięcia uzależnione było od pomyślnej sprzedaży pierwszej puli działek. Zadowoleni nabywcy mieli reklamować osiedle i tym samym przyczynić się do sukcesu w kolejnych turach sprzedaży. Całe przedsięwzięcie zostało starannie rozreklamowane w czasie największego popytu na tereny rekreacyjne, czyli przed wakacjami, w 1929 r. Operacja zakończył się wielkim sukcesem – w 3 dni rozprzedano wszystkie przygotowane działki.

Nabywcy domagali się jednak natychmiastowych oględzin kupionych nieruchomości. Przygotowano dla nich w bardzo krótkim czasie specjalną wycieczkę do Wilgi. Aby jednak ukryć fakt fatalnej komunikacji lądowej wymyślono wycieczkę statkiem z Warszawy do Wilgi.

Kurjer Warszawski, 13 czerwca 1929, nr 160

Wycieczka do Wilgi trwała cały dzień. Zaczynała się wcześnie rano na przystani wiślanej w Warszawie. Rostworowski wynajął parostatek „Warneńczyk” (niestety, nie udało nam się zdobyć jego fotografii!) i zaprosił na niego wszystkich chętnych nabywców. Było ich 800! Naprędce kazał też zbudować przystań w Wildze. Temu tłumowi ludzi Rostworowski zorganizował przewodników, którzy oprowadzili nabywców po lesistym terenie. Tam też przyznał się, że budowa drogi nadwiślańskiej i do Garwolina dopiero ma nastąpić. Podkreślił jednak, że ma zamiar obie drogi subsydiować.

Leśnicy, którzy służyli za przewodników na koniec dnia przyszli do Rostworowskiego z następującym sprawozdaniem: „letniki odjechali kuntente, ale nieobeznane z lasem, ogień w kilku miejscach od papierosów zaprószyły”. Pierwsza wizyta nowych właścicieli o mały włos nie skończyła się całkowitym spaleniem kompleksu leśnego. Tylko dzięki sprawnej organizacji i pomocy okolicznych straży pożarnych udało się uniknąć zgorzenia całego Osiedla, a odjeżdżający wycieczkowicze nie oglądali za sobą łuny.

Pierwszy etap sprzedaży okazał się wielkim sukcesem. Nabywcy byli zadowoleni i sami stali się żywą reklamą Osiedla Klimatyczno-Wypoczynkowego w Wildze.

Żołnierz Polski, 20 października 1929, nr 42

Po kilku miesiącach jeden z bardziej inteligentnych dziennikarzy rozgryzł jednak przepis Rostworowskiego na sukces i bezlitośnie obnażył, jak bardzo prospekt osiedla różnił się od rzeczywistości.

Rzeczpospolita 23 marca 1930, nr 81

W poprzednich numerach naszego pisma omówiliśmy w ogólnych zarysach spekulacje letniskową, oraz osiedle letniskowe „Brzask”. Dziś zajmiemy się omówieniem osiedla „Wilga nad Wisłą”.

Osiedle klimatyczno-wypoczynkowe Wilga nad Wisłą.

…Położone koło Czerska przy ujściu Pilicy i Wilgi w odległości 51 km. od Warszawy (chyba w linji powietrznej) i 25 km. od Otwocka. …Komunikacja dogodna. Parostatkiem lub autobusem do Mniszewa. …Wobec wykańczania szosy nawiązana zostanie komunikacja autobusowa przez Garwolin do Wilgi.

W rzeczywistości dojazd do Wilgi jest tego rodzaju, że gdy w roku ubiegłym zorganizowana była propagandowa wycieczka, podróż trwała od 6 rano do dnia następnego 6 rano, a należałoby przypuszczać, że organizatorzy wybrali drogę najkrótszą i najdogodniejszą.

Obecnie zaleca się odbywać podróż autobusem. Autobus taki ma kursować w niedziele. Dojeżdża się do najbliższego punktu — Mniszewa, gdzie, po przejściu 1 i pół kilometra do Wisły, trzeba się przez nią przeprawić (ma być zczasem prom). Gdy się stanie na właściwym brzegu okazuje się, że do Wilgi jest jeszcze dobrych 5 kilometrów. Szosę z Garwolina do Wilgi rzeczywiście rozpoczęła budować gmina i to jeszcze przed kilku laty. Zrobiono wtedy 4 kilom, z ogólnych 16. Ponieważ jednak środki były skromne więc wykończenie budowy 11 odłożono do lepszych czasów.

Co do położenia Wilgi należy uzupełnić prospekt cyframi. Otóż do Czerska 20 kilometrów, do ujścia Pilicy 8 kl. i do ujścia Wilgi 5 kil.

Sądząc z ostatniej reklamy sezon w Wildze zapowiada się świetnie. Towarzystwo poszukuje już dzierżawców na prom, przystań, a nawet kasyno.

Rzeczywiście robi to ogłoszenie wrażenie, iż Wilga się już zabudowała, że mieszkańcy potrzebują sali sądowej, restauracji itd. Nie wiedzą jednak czytelnicy, że mury kasyna są jeszcze nie otynkowane i że stałych mieszkańców Wilga nie posiada.

Plany opracowane w podobny sposób jak w „Brzasku”, o którym pisaliśmy, z tą jednak różnicą na niekorzyść, iż działki wbrew zasadom urbanistyki mają położenie jednego frontu na północ. Plany wprawdzie nie są jeszcze zatwierdzone i mogłyby być poprawione, lecz parcele są już rozsprzedane. W dodatkowym planie Wilgi Nr. 2 projektodawca wykazuje brak podstawowych znajomości przepisów prawnych — granice skrajnych parceli idą pod ostrym kątem w stosunku do ulic, co wyraźnie pogwałca ustawę.

Projekt przewiduje kilkanaście rozmaitych gmachów i urządzeń. Między innemi imponujące oranżerie (10 razy większe od palmiarni w Poznaniu), dom zdrojowy i inne objekty o wymiarach wręcz fantastycznych. Podziwiając rozwieszone na ścianach w zarządzie plany i ulegając krasomóstwu agenta reflektanci szybko się decydują na kupno parceli bez uprzedniego obejrzenia posiadłości.

Urzeczywistnienie takich projektów wymaga ogromnych sum. Kto za to będzie płacił prospekt, nic nie mówi. Jeżeli działki nabywają ludzie na kilkuletnie spłaty i muszą dobrze oszczędzać by je zapłacić, to czy jest do pomyślenia, by te rzesze, przeważ nie pracującej inteligencji mogły się zdobyć na wielomilionowe wkłady? Nam się wydaje, iż te projekt i w tych rozmiarach nigdy i przez nikogo urzeczywistnione nie będą. Należałoby wyjaśnić, jakie zobowiązania bierze na siebie Towarzystwo Eksploatacji Terenów i czy jego rola nie ograniczy się tylko do ściągnięcia ostatnich rat na ziemię.

Wprowadzające w błąd plany, objaśnienia i publikacje stwarzają pozory amerykańskiego rozmachu – w Ameryce jednak byłyby ścigane przez prawo. U nas odnoszą wręcz przeciwny skutek. Jeden z organizatorów tej imprezy podobno już się stara o order! St. Z.

Ten krytyczny artykuł nie zniechęcił jednak kolejnych nabywców. W kolejnych latach działki sprzedawały się bardzo szybko.

Kurjer Warszawski, 15 maja 1932, nr 134
Kurjer Warszawski, 9 maja 1934, nr 126
Kurjer Warszawski, 10 maja 1936, nr 128

Głos Lubelski, 22 grudnia 1936, nr 350
Biuletyn Przetargowy, 27 czerwca 1939, nr 25

Hrabia Rostworowski, tak jak obiecał, w istotny sposób wpłynął na powstanie drogi Wilga – Garwolin, którą ostatecznie otwarto w 1934 r.

Kurjer Warszawski, 28 czerwca 1934, nr 175

W 1931 r. Rostworowski sprzedał majątek Wilga i przeniósł się do Milejowa.

Artykuły pobrano z Polony i eBUW.

Podziel się tym ze znajomymi! Poinformuj ich o garwolin.org

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *