Kości z Maciejowic!

Przed około czterema laty w senne jesienne popołudnie zadzwonił niespodziewanie telefon. Po przeciwległej stronie słuchawki usłyszałem znajomy głos archeolożki… Padło pytanie – Co wiesz o kościach ludzkich, które znajdowały się w maciejowickim muzeum?  – Ale których? –  odpowiedziałem.

Uświadomiłem sobie po chwili, że chodzi najprawdopodobniej o szczątki żołnierza z 1794 roku odkryte w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku na ternie pola bitwy pod Maciejowicami. W toku rozmowy okazało się, że do Siedleckiej Delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Siedlcach zostały przekazane kości z maciejowickiego muzeum, które od lat zalegały w „magazynie“ na strychu muzeum. Pracownicy, przekazując kości, pozostawili krótką informację, że są to najprawdopodobniej kości poległego w 1915 roku żołnierza rosyjskiego odkryte przypadkowo podczas kopania fundamentów w Maciejowicach.

Z przekazanych informacji tylko jedno się zgadzało, kości rzeczywiście odkryto w trakcie kopania  fundamentów.

W połowie lat 80. na posesji nr 52 w Oronnem dokonano przerażającego odkrycia. W trakcie kopania rowu pod ławę fundamentową odsłonięto przypadkowo czaszkę, która znajdowała się zaledwie około 40 cm. od powierzchni ziemi. Właściciele wstrzymali prace i natychmiast poinformowali o odkryciu pracujących w pobliskim Kochowie archeologów z Instytutu Archeologii Polskiej Akademii Nauk. Na miejsce przybyła niezwłocznie Pani Profesor Agnieszka Mogielnicka-Urban. Postanowiono poszerzyć wykop i odsłonić zalegający pod ziemią szkielet. Szybko dokonano kolejnego niezwykłego odkrycia. W sąsiedztwie kości zaczęły wyłaniać się tajemnicze, podłużne przedmioty wykonane z żelaza. Po kilkunastu minutach pierwszy z nich ujrzał światło dzienne. Okazało się, że obok szkieletu ułożone zostały lufy karabinów czarno prochowych. Dało to powód do jednoznacznego stwierdzenia, że dokonano wyjątkowego odkrycia grobu żołnierza poległego na lewym skrzydle bitwy maciejowickiej w październiku 1794 roku. Warto dodać że we wspomnianym miejscu 10 października 1794 pozycję obronną zajmował kombinowany regiment 16 i 17 pod dowództwem płk. Szuszkowskiego. Wydobyte kości trafiły do pracowni antropologicznej, oraz pracowni konserwacji metali. Wyniki analiz były zdumiewające, odkryty szkielet okazał się szczątkami młodego mężczyzny, który zmarł w wieku około 30-35 lat. Dodatkowo odkryto dwie lewe kości przedramienia, prawdopodobnie urwane w boju członki wrzucone do tej samej mogiły. Przy kościach nie odnaleziono elementów umundurowania, co nie było zaskoczeniem, biorąc pod uwagę codzienną praktykę odzierania poległych z mundurów, butów i elementów wyposażenia. Po konserwacji lufy karabinów poddano ocenie przez bronioznawcę. Okazało się, że są to trzy lufy karabinów pruskich wzór  1782 w wersji produkowanej dla piechoty oraz jedna lufa karabinu wzór 1782 w wersji dragońskiej (model używany w jednostkach kawalerii, posiadający specjalną antabę do troczenia przy siodle). Produkowane w Poczdamie karabiny pruskie były podstawową bronią palną używaną przez polskie wojsko od czasów reformy uzbrojenia w roku 1789, aż po rok 1794.

kosci_z_maciejowic_garwolinorg-kopia

 Ciekawostką okazało się to, że odkryto wyłącznie żelazne lufy pozbawione zamków skałkowych czy łoża wraz z mosiężnymi okuciami. Dało to powód do zastanowienia co stało się z brakującymi elementami okuć karabinów. Jedną z odpowiedzi może być wysoka cena mosiądzu w końcu XVIII wieku. Być może przeszukujący pole bitwy odkrywca rozebrał karabin, mosiądz jako metal wojskowy nie mógł być przez niego bezkarnie przetrzymywany, ale możliwe że potajemnie udało mu się sprzedać mosiężne fragmenty na jednym z maciejowickich jarmarków objazdowemu odlewnikowi. Lufy karabinu zapewne ukryto ze względu na wartość żelaza, które łatwo można było przekuć choćby na narzędzia rolnicze u miejscowego kowala.

Po analizie materiał z Oronnego trafił do muzeum w Maciejowicach. Lufy karabinów można obecnie zobaczyć na stałej ekspozycji w sali bitwy maciejowickiej. Kłopotliwe kości trafiły na długie lata na strych. Ponownie odnalezione i błędnie zinterpretowane przekazano do Siedleckiej delegatury WKZ. Początkowo kości miały trafić do Podlaskiej Akademii Medycznej i stać się modelem do pracy studentów nad anatomią człowieka. Udało się jednak zmienić koleje losów żołnierza poległego w bitwie maciejowickiej w październiku 1794 roku.

kosci_z_maciejowic2_garwolinorg-kopia

W chwili obecnej odkryte w Oronnem kości czekają na przekazanie ich do Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. W trakcie ponownych badań w pracowni antropologicznej poszukiwane będą przede wszystkim ślady po ewentualnych ranach, które mogły przyczynić się do bezpośredniej śmierci odnalezionego żołnierza. Na powierzchni czaszki wydaje się być widoczny ślad po ranie ciętej głowy. Warto w tym miejscu dodać że dla złamania szyku regimentu płk. Szuszkowskiego krytyczne było uderzenie kozaków Adriana Denisowa których podstawową bronią były m.in. lekkie szable. Czy to polski obrońca lewego skrzydła?! Istnieje duże prawdopodobieństwo że na podstawie badań w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym poznamy po ponad 200 latach oblicze poległego w boju maciejowickim, genialna była by możliwość przeprowadzenia badań genetycznych.

Obecnie trwają dyskusje, dokąd po badaniach powinny trafić kości.

Gdzie znajdują się ciała kilku tysięcy poległych w bitwie maciejowickiej żołnierzy polskich i rosyjskich? To jedna z największych tajemnic pola bitwy. W kolejnym artykule opiszę wyniki dotychczasowych badań których celem była lokalizacja mogił oraz kilka hipotez wynikających ze zderzenia tradycji ustnej, historycznej i badań terenowych. Rozwiązanie zagadki grobów jest bliskie.

 

Lufy karabinowe wydobyte w trakcie badań w Oronnem ze zrekonstruowanymi drewnianymi łożami. Obecnie są w zbiorach Muzeum im. Tadeusza Kościuszki w Maciejowicach.

Przed rokiem 1792 sprowadzono z Prus 26 186 sztuk karabinów piechoty i 15 000 karabinków jazdy (ze względu na braki broni palnej w armii powstańczej w 1794 karabiny jazdy zostały przekazane jednostkom piechoty.

Waga karabinu piechoty  to około 5,2 kg. Szybkostrzelność (żołnierza obytego z bronią) to około trzy strzały na minutę, w warunkach bojowych zmniejszała się średnio do dwóch strzałów na minutę. Donośność teoretyczna kuli to około 250 – 300 metrów. Ogień otwierano zazwyczaj na dystansie od 100-120 metrów- celność wynosiła około ¼ strzałów. Na 10 strzałów około 2 były niewypałami.

Przeciętnie żołnierz dysponował około 40 nabojami przechowywanymi w torbie na ładunki z łosiowej skóry. W 1794 roku braki ołowiu z którego odlewano kule starano się rozwiązywać doraźnie w tym celu min. zrywając ołowianą blachę dachową! Często cierpiały też biblioteki ze względu na braki papieru, który był niezbędny do przygotowania ładunku.

bron_z_macieowic_kopia

bron_z_macieowic2_kopia

bron_z_macieowic3-_kopiajpg

bron_z_macieowic4_kopia

Autorem tekstu jest Adrian Pogorzelski – popularyzator archeologii,
inicjator badań archeologicznych, właściciel biura turystyki aktywnej WawaGra.

Podziel się tym ze znajomymi! Poinformuj ich o garwolin.org

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *