W Garwolinie, jak w Teksasie

W Garwolinie jest trochę, jak w dalekim Teksasie. I zaraz o tym opowiem. Wczoraj wzniosłem toast na pohybel bolszewikom. W zasadzie dziś powinienem duszkiem łyknąć szklaneczkę. 16 sierpnia 1920 r. po kilku dniach niewoli bolszewickiej mój Garwolin znów był wolny! Wszyscy wspominamy Radzymin, Ossów. Ale właśnie to pierwsze zwycięskie uderzenie szło przez ziemię garwolińską. Uderzenie grupy gen. Daniela Konarzewskiego, a szczególnie dzielnych wielkopolskich chłopaków z 14 Dywizji Piechoty dało nam wolność. Stąd poszli dać ją innym.

Okres kilku dni bolszewii jest ciekawy i trochę mówi o naszym lokalnym charakterze. Nieco odmienne od analogicznych miast ludność żydowska wykazała się dużą wstrzemięźliwością wobec nowej władzy, a – dla przykładu – rabin Romer dyskretnie zniknął z pola widzenia. Niestety jak to na wojnie bywało 13 sierpnia grupy młodych bundzistów wskazały czerwonym władzom trochę polskich sklepów do ogołocenia. Pewnie z tego samego powodu, kilka dni później młodzi żołnierze z Wielkopolski oprowadzani przez polską młodzież przejęli dobra niektórych zaangażowanych Żydów.

Tu lokalnie sprawy załatwia się „po naszemu”. Uciekającego w kierunku wsi Niecieplin prezesa Komitetu Rewolucyjnego (czyli władzy komunistycznej) Teodora  Marońskiego żegnały okrzyki: „bolszewik, bolszewik! zastrzelić go!” Postrzelony wreszcie przez żołnierza wkraczających oddziałów został dobity kosą przez pewną panią o nazwisku Syrkowa. W Garwolinie w dniach 17-18 sierpnia przebywał  Marszałek w domu przy ul. Staszica przyjmując meldunki rozpędzających się polskich armii.

Odczuwamy dumę z naszej historii. Tu zaczął się zwycięski marsz na Wschód! Ale też głęboko nam się zakorzeniło, że nadto duże zaangażowanie po stronie Armii Czerwonej źle się kończy. Przekonało się o tym dwóch przedstawicieli „wschodniej władzy” ponad dwadzieścia lat później. Przyszli na parcelację ziemi rolników z Rębkowa. Weszli do lasu… i tam zostali. Czy nie przypomina Wam to starego, dobrego Teksasu?






Rozmyślania o historii Garwolina Romana Talarka

Fot. Archiwum Józefa Siarkiewicza

Podziel się tym ze znajomymi! Poinformuj ich o garwolin.org

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *