Prawo Magdeburskie, a gród Łaskarzewski

Rzecz działa się w czasach zamierzchłych, gdy nie istniał jeszcze Łaskarzew, a okoliczne osady zebrane były pod nazwą nam nie znaną. Rozciągały się one od 14-wiecznego wału, aż do spiętrzania się wody w Woli Łaskarzewskiej. Osady te ciągnęły się długo wzdłuż rzeki w stronę wsi Przyłęk. Nie poznali byśmy pewnie Łaskarzewa z tamtych zamierzchłych czasów. Jak na tamte czasy Łaskarzew był potężny. Wszystkie te osady zniknęły niestety w okolicy 13 lub 14 wieku. Czyżby przez najazd tatarów? Lub morowej zarazy? A może to nie urodzaj spowodował zniknięcie osad, po których został jedynie nikły ślad przeszłości w postaci ceramiki. Dzięki badaniom powierzchniowym, tak zwanym AZP (Archeologiczne Zdjęcie Polski) posiadamy między innymi takie informację, jak to gdzie były główne koncentracje domostw.Zostając chwilę w tamtych czasach domyślam się, że mieszkańcy Łaskarzewa byli mocni w wierze… ale nie w Boga, w którego my dziś wierzymy. Wierzyli oni głównie w bóstwa, których nikt już dziś nie pamięta i nie czci. Dawne Kamienne Kręgi to były ich miejsca mocy. Dziś to my korzystamy z takich miejsc – ich miejsc. Korzystamy z miejsc mocy czy z dawnych Cmentarzysk. Cmentarzyska te to nie tylko groby ludzi z 13 wieku, ale również z czasów bardziej zamierzchłych. Szczególnie należy tu wspomnieć o okresie wpływów rzymskich. Z całą pewnością ich importy docierały również i tutaj wraz z handlem bursztynem wzdłuż Wisły. Moją analizę opieram głównie na badaniach Gerlacha z lat 70 oraz z własnej wiedzy. Badania archeologiczne uświadomiły nam, że miejsca doskonale wszystkim znane to miejsca wielokulturowe. Jednym z takich przykładów jest Kamień w Kaplicy św. Onufrego, czy kapliczka w miejscu kościoła św. Anny. Dodatkowo dzisiejszy kościół parafialny również zalicza się do takich miejsc. Stoi on na znacznym wzniesieniu, o którym należy wspomnieć nieco więcej.

Powiedziałem, że dawni mieszkańcy terenów, na którym obecnie jest Łaskarzew byli mocni w swojej wierzę. Po przyjęciu chrześcijaństwa, dla kościoła najwidoczniej najłatwiej było zaadaptować znane mieszkańcom miejsca dla nich ważne, miejsca kultu niż je niszczyć . W tym jakże ogólnym i wielowątkowym wstępie chciałbym pokazać, że Łaskarzew nie jest taki na jaki wygląda. No właśnie, a jaki on jest? Łaskarzew jest niesamowicie ciekawy. Pełen tajemnic i zagadek jeszcze nie odkrytych. Gdy wiemy, że w miejscu kościoła św. Anny stał kamienny krąg to już nie patrzymy na to miejsce tak samo. Gdy wiemy, że są tam ślady z wielu okresów i mamy przed sobą wielokulturowe stanowisko to również wszystko się zmienia… Takie nasze lokalne miejsce mocy.

Dziś chciałbym Wam pokazać jak mogło zostać wykorzystane jeszcze jedno miejsce, o którym się nie mówi tak wiele. Od wielu, wielu lat kojarzy się ono jednoznacznie. Należałoby się cofnąć do roku 1418, kiedy to Łaskarzew otrzymał prawa miejskie , a biskup Andrzej Łaskary Gosławski lokował miasto na drugim brzegu rzeki w miejscu, które wydaje się być nieprzypadkowym. Ulokował je w miejscu genialnym ze względu na swoje naturalne walory. A dlaczego? Cały Łaskarzew jest z góry naturalnie obronny z prostego powodu. Umiejscowiony jest on na podwyższeniu – na naturalnej wydmie. Centrum miasta góruje nad całą okolicą, a z lotu ptaka wygląda to tak jak na załączonym zdjęciu. Obszary zaznaczone na czerwono są najwyższymi punktami. Im kolor bardziej zielony, tym wysokość n.p.m jest niższa. Jak widać na załączonej mapie kościół parafialny jest praktycznie najwyższym punktem w całej okolicy.

Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że nasz Duży Rynek jest dosyć rozciągnięty(czerwone pole na mapie) i to nie bez kozery. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Od błahych do bardzo szczególnych. Ma to związek z prawami, na których lokowano miasta, a dokładnie chodzi o prawo magdeburskie. Prawo magdeburskie jest to średniowieczne prawo miejskie, które było wzorowane na prawie Magdeburga. W 1035 roku Magdeburg otrzymał patent nadający miastu prawo do handlu i zjazdów. Prawo to spisane zostało z inicjatywy arcybiskupa Magdeburga Wichmana z Seeburga w 1188, stając się wzorcem dla podobnych regulacji wielu miast środkowoeuropejskich. Kolejno na jego wzór powstało prawo niemieckie. Jest to termin powstały w początkach 13 wieku na Śląsku i Morawach. Początkowo działało jako prawo napływającej ludności, a następnie jako wzór przy organizacji samorządów miejskich i lokacji polskich wsi. W Polsce prawo niemieckie stosowane było do 1791 roku, kiedy Sejm Czteroletni przyjął ustawę Miasta nasze królewskie wolne w państwach Rzeczypospolitej, która zniosła prawo niemieckie i określiła nowy ustrój miast. Ustawa została w całości włączona do Konstytucji 3 maja.

A cóż to prawo wnosi do naszych luźnych dywagacji ? To, że z prawem magdeburskim wiązały się pewnie zasady na temat adaptacji terenu miasta. Dla nas jest całkiem sporo ważnych informacji.

Jeśli kiedyś w przyszłości Łaskarzew pozyskałby fundusze na badania archeologiczne, należałoby zacząć od ratusza. No właśnie! A czemu? I gdzie znajdował się ratusz w Łaskarzewie? No jak to gdzie? Tutaj! (Spójrzcie na dawną mapę Łaskarzewa, z zaznaczonym ratuszem na mapie).

Ratusz znajdował się w samym centrum miasta. A dokładniej w samym centrum Dużego Rynku.

W różnych źródłach możemy przeczytać o powyższym prawie niemieckim: „Zwykle przy lokacji wytyczano centralnie położony kwadratowy bądź prostokątny rynek, z miejscem dla ratusza pośrodku.

”Dużo można by tu opowiadać i szukać powiązań, ale należy spojrzeć na rynek (i jego rozciągnięcie) jeszcze pod innym kątem. Nie koniecznie wypłaszczony teren w miejscu Dużego Rynku stał się taki na potrzeby prawa magdeburskiego. I pewnie tak nie było. Prawdopodobnie mogli przyjść już „na gotowe”. Według mojej analizy sądzę, że w miejscu dzisiejszego kościoła w zamierzchłych czasach stał w tym miejscu gród.

Plac w miejscu Dużego Rynku pełnił funkcje podgrodzia zaadaptowanego na rynek o cechach obronnych w późniejszym czasie. Sam kościół pełnił funkcję obronną i mógł zostać zbudowany bezpośrednio na grodzie/grodzisku.

Duża część lokacji miast na prawie niemieckim odbywała się na obszarze bądź w pobliżu już istniejących wczesnośredniowiecznych osad. Lokacja takiego miasta była więc nie tyle założeniem nowego miasta, co nowym etapem w życiu otwartego podgrodzia przy warownym grodzie, który istniał już od dawna. I tak też mogło być w Łaskarzewie.

Zakładam również, że gdy biskup Andrzej Łaskary Gosławski lokował miasto na drugim brzegu, po dawnym grodzie nie było już zapewne śladu. Gród już nie istniał. Podejrzewam, że mógł istnieć „goły” kopiec/wzniesienie już przygotowane i gotowe do budowy kościoła. Zapewne przyczyna zniszczenia grodu była taka sama jak i w przypadku okolicznych osad w tym czasie. Odpowiedź na te pytania znajduje się pod naszym kościołem. Podczas odbudowy kościoła w 1943 roku w okolicy/pobliżu ołtarza oraz naw bocznych natrafiono na dużą plamę spalenizny z kośćmi. Czym mogła być ta plama? Czyżby miejscem rytualnym? Kolejnym miejscem mocy w Łaskarzewie? A może pozostałością po obrońcach grodu, którzy zostali spaleni na stosie?

Pewnie dziś na razie się tego nie dowiemy, ale należy myśleć i szukać rozwiązań oraz badać ten etap w naszej historii, a prawda w końcu sama się odnajdzie…

Opracował Michał Cieślak

Podziel się tym ze znajomymi! Poinformuj ich o garwolin.org

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *