Kazimierz Parys(z)ek – Bataliony Chłopskie w rejonie gminy Miastków Kościelny – Obwodu Garwolin

I Rękami czarnymi od pługa

Od ponad 90 lat chłopi zorganizowani są w Stronnictwie Ludowym. Dzięki tej organizacji świadomość chłopów wzrastała i wieś Polska zaczyna walczyć z wyzyskiem obszarników i kapitalistów o lepsze dla siebie życie, o ziemię, oświatę demokrację. Chłopi zawsze byli patriotami i stawali w obronie własnej Ojczyzny. To oni stanowili największy odsetek w wojsku, najwięcej ich ginęło w pierwszej i drugiej wojnie światowej.

Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku panowało na wsi powszechne przekonaniem, że odrodzona Polska będzie państwem w którym ziszczą się wymawiane od dawna przez chłopów takie postulaty jak demokratyzacja życia społecznego, zniesienie przywilejów likwidacji w wyniku reformy rolnej ziemiaństwa jako klasy, upowszechnienie oświaty.

Postulaty chłopów znalazły szeroki odbiór w Manifeście Tymczasowego Rządu w Lublinie.

Wybrany w styczniu 1919 r. Sejm Ustawodawczy, w którym chłopi odgrywali niebagatelną rolę, budził duże nadzieje. Uchwalono nawet oczekiwaną reformę rolną, ale na jej realizację kazano czekać. W 1924 roku wydano nową ustawę, która likwidację latyfundiów rozkładała na dziesięciolecia.  Chłopi nie czekają aż im inni urządzą państwo. W ich imieniu Wincenty Witos dzierżył ster rządu w najcięższych dla Narodu chwilach, zaś Maciej Rataj był marszałkiem Sejmu. Chłop uczył się demokracji i zarazem stawał się jej ostoją. Pragnął być pełnoprawnym uczestnikiem życia państwowego , bo to młode, jeszcze nie okrzepłe państwo uznał za swoje.

Po przewrocie majowym 1926 r. Józef Piłsudski stwarza rządy dyktatury. W sanacyjnym państwie nie ma miejsca dla chłopów. Zaczęto ograniczać ich rolę w Sejmie, w samorządzie, pozbawiono wpływu na kółka rolnicze i spółdzielczość. Nieustannie wmawiano, że do demokracji jeszcze nie dorośli, a w konsekwencji starano się ich zepchnąć na margines życia publicznego. Wybijane im z głów myśli o wpływie na rządy w kraju. Teraz rzeczywistą władzą był starosta ze swymi urzędnikami i paradujący w granatowym mundurze posterunkowy.

W roku 1930 wsią polską miała wstrząsnąć tragedia Brześcia, masowe aresztowania działaczy ludowych i nadużycia wyborcze, w wyniku których parlament został zdominowany przez obóz rządzący. I  w ślad za tym nastąpił osławiony proces brzeski oraz lawina ustaw ograniczających swobody obywatelskie. Uwieńczeniem tego niechlubnego dzieła miała być narzucana w 1935 roku społeczeństwu polskiemu konstytucja kwietniowa, która panujące wówczas bezprawie /nieczytelne/ w majestat obowiązującego prawa. Od tej pory miliony chłopów nie miały już jakiegokolwiek wpływu na losy państwa, na poczynania Rządu. Pozostała im tylko gorycz zawiedzionych nadziei.

Na nastrojach mieszkańca wsi w latach dwudziestych silne piętno odcisnęła także sytuacja ekonomiczna.

W latach 1929 – 1934 trud w Polsce wielki, kryzys gospodarczy.  Kapitalistyczne kartele korzystając z poparcia Rządu, przeniosły jego ciężar na barki rolników.

Wieś zdawała się przypominać dno piekieł. Panowała powszechna nędza, miliony gospodarstw popadło w ogromne zadłużenie. Sekwestrator bywał częstym gościem chłopskich zagród. Cały ten bezmiar nieszczęść, które dotknęły w owym czasie polskie rolnictwo najlepiej zdają się wyrażać chłopskie pamiętniki. W jednym z nich czytamy:
„Przeszedłem przez areszty, więzienia pozostawiając dwoje małych dzieci bez grosza i środków do życia. Pierwsze dziecko mając 5 lat umarło mi prawie z głodu. Ja byłem na zebraniu zakładając koło ZMW na wsi R, a córka skonała i ten sam wieczór , a właściwie nad ranem, nie mogąc się mnie doczekać. Umarła z powodu złego odżywiania i przeziębienia, a później z braku pieniędzy na leczenie. Była chora na dyfteryt, nie mogła przełknąć nic prócz mleka, głodna była, wołała jeść, a żona miała upieczony placek na blasze /piecu/ z żytniej mąki z dosypką otrąb. Pisać nie mogę dłużej o tym, gdyż serce mi chce z żalu pęknąć. Krztusi mnie coś za gardło. Niech przeklęty będzie ustrój i rządy, które do tego doprowadziły. Niech przepadnie kapitalizm.”


Komentarz – sądzę – do tego pamiętnika dwudziestokilkuletniego wiciarza z powiatu łaskiego jest zbyteczny. Z takich jak ten pamiętników, widomych świadectw chłopskiej tragedii zachowały się do dziś dosłownie setki.

Chłopom pozostało tylko jedno – walka. Do tej właśnie walki wzywało ich powstałe w 1931 roku w wyniku zjednoczenia trzech odrębnych ugrupowań Stronnictwo Ludowe. Na organizowanych przez SL manifestacjach gromadziły się coraz liczniejsze rzesze przeciwników sanacyjnego systemu. Pod kierunkiem ludowców w latach 1932 – 1933 przeprowadzone zostały w całym kraju strajki chłopskie pod hasłami ekonomicznymi. Domagano się obniżenia opłat targowych, rozwiązania karteli, oddłużenia wsi.

Pod naciskiem zorganizowanej siły chłopskiej Rząd musiał uznać niektóre przynajmniej postulaty. Choć sukces był tylko częściowy, to jednak trudnym osiągnięciem była zrodzona wówczas wiara w zwycięstwo ludu.

Ta walka pociągnęła za sobą liczne ofiary. W starciach  z granatową policją ginęli działacze chłopscy. Pierwsi z nich padli w 1932 r. podczas obchodów Święta Ludowego w Lublinie i Łapanowie, a później się chłopska krew w powiecie leskim, w Nockowej w powiecie Ropczyckim, w Wólce pod lasem w powiecie rzeszowskim, w Krzeczowie, w pow. przeworskim, w Ostrowie Tuligłowskim, w Żukowie, na Zamojszczyźnie i w wielu jeszcze miejscowościach. Do połowy 1937 roku na polach klasowych bitew poległo 60 chłopów.

Momentem zwrotnym w tej walce była niewątpliwie demonstracja w Nowosielcach w czerwcu 1936 roku . Na wezwanie SL przybyło wówczas około 150 000 chłopów z całej Polski. Na tę uroczystość raczył przybyć również ówczesny wódz obozu sanacyjnego Rydz Śmigły. Liczył na to, że ponad głowami przywódców SL uda mu się porozumienie z chłopami. Tymczasem Ci właśnie chłopi sformułowali swe żądania w  postaci specjalnej rezolucji, którą następnie wręczyli Rydzowi. Domagali się w niej demokratycznej konstytucji i ordynacji wyborczej, sprawiedliwości w sądach, usunięcia rządów sanacyjnych i powołania rządu zaufania mas ludowych, amnestii dla migrantów politycznych, podniesienia obronności państwa i przyjęcia w  Polsce zagranicznego kursu zgodnego z opinią i wolą społeczeństwa.

A potem przez długie miesiące czekali chłopi na odpowiedź ze strony czynników miarodajnych.

Niestety ówczesne władze wybrały swoistą drogę dialogu. Wydały, niejako w odzew na rezolucję nowosądecką, na teren południowo – wschodniej Lubelszczyzny oddziały policji, które pod pozorem likwidacji wpływów komunistycznych dokonały dzieła zniszczenia w dziesiątkach chłopskich zagród. Wielu działaczy ludowych dotkliwie pobito.

I wtedy to wieś polską zaczęło przenikać hasło strajku powszechnego. Żądano powszechnie od władz stronnictwa przejścia od słów do czynów. Gorącym i niezwykle konsekwentnym zwolennikiem tego typu akcji był przebywający na migracji Wincenty Witos. W kraju bezwględnymi wykonawcami jego lini politycznej byli tacy działacze jak prof. Stanisław Kot, Stanisław Mikołajczyk i Bruno Gruszka, kierujący w zastępstwie Witosa Stronnictwem. Maciej Rataj wahał się, obawiał się ofiar, wierzył w możliwość porozumienia się z sanacyjną lewicą. Nadzwyczajny Kongres w styczniu 1937 r. przesądził sprawy jednoznacznie – władze naczelne Stronnictwa zostały zobowiązane do przeprowadzenia strajku.

Nim jednak doszło do jego proklamowania w dniu 18 kwietnia na polach historycznych Racławic doszło do starcia pomiędzy policją a chłopami, którzy przyszli uczcić pamięć chłopskich kosynierów. Zginęło trzech demonstrantów. Od tej pory rosło pełne napięcie, oczekiwanie na upragnioną decyzję. I oto stało się. 15 sierpnia 1937 roku podczas manifestacji z okazji Święta Czynu Chłopskiego wezwano wszystkich chłopów do podjęcia strajku pod hasłami zawartymi w rezolucji nowosądeckiej. Miał on trwać dziesięć dni od 16 do 25 sierpnia. W tym czasie chłopi zobowiązani byli wstrzymać się z wyjazdami do miast.

Na drogach dojazdowych do ważniejszych ośrodków wystawiono straże strajkowe. Do akcji tej przyłączyło się aż 3 miliony chłopów. Najbardziej udany przebieg miała ona na terenie Małopolski, gdzie SL miało najniższe wpływy. Władze sanacyjne zostały wyraźnie zaskoczone rozmachem strajku. O kompromisie jednak nie było mowy wśród czynników rządowych – zwyciężyło nieprzejednane stanowisko. Do rejonów, w których najsilniej objawiały się chłopska solidarność wysłano zmotoryzowane oddziały policji. Główny atak skierowane przeciwko strażom strajkowym. Rychło w ich obronie stanęły całe wsie.

W walkach, jakie rozegrały się w okolicach Dydni, Dyńowa i Hosty i powiecie brzozowskim oraz Grębowa w powiecie tarnobrzeskim padły pierwsze ofiary. Najbardziej jednak krwawy przebieg miały starcia w Michłówce i Majdanie Sieniawskim w powiecie jarosławskim oraz w Kasińce Małej w powiecie limanowskim. W ciągu tych dziesięciu pełnych napięcia dni poległo aż 42 chłopów. Jeszcze przez kilka tygodni po zakończeniu strajku politycznego dokonywano bestialskiej pacyfikacji wielu wsi w Małopolsce w trakcie której dziesiątki ludzi trwale okaleczono oraz zniszczono wiele zagród chłopskich. Przez długie miesiące toczyły się procesy /nieczytelne/ działacze strajkowi zostali skazani na /nieczytelne/, a nawet wieloletni pobyt w więzieniu.

To prawda, że strajk został przegrany. Ale tak naprawdę to nie chłopi przegrali, lecz przede wszystkim Polska. W dwa lata później dramat września potwierdził dalekowzroczność chłopskich postulatów. Niestety było już za późno. Wiele jeszcze musiało wsiąknąć w ziemie niewinnej krwi nim wypełniło się przekleństwo wiciarza z powiatu Łaskiego wołającego w poczucie bezradności „niech przepadnie Kapitalizm.




II Rejon gminy Miastków w okresie międzywojennym

Gmina Miastków Kościelny leży częściowo na nizinach środkowej Polski, ale można też zauważyć występującą Wysoczyznę Wyżyny Lubelskiej. Gmina należała w okresie międzywojennym do powiatu Garwolin województwa lubelskiego, od 1939 r. warszawskiego. Do gminy należały następujące sołectwa/wsie: Jaźwiny, Borowie, Brzuza Nowa, Brzuza Stara, Filipówka, Brzuskowola, Gościeniec, Wola Miastkowska, Kruszówka, Zabruzdy, Zwola Duża z Suchowolą, Zwola Poduchowna, Miastków Kościelny, Miastków Stary, Oziemkówka, Przykory, Zgórze, Brusy, Glinka, Kamionka, Ryczyska, Kujawy. Ludności było około 8457, przeważnie rolnicy.

Stosunki gospodarcze

W gminie istniały 3 majątki obszarnicze; Miastków Kościelny, Borowie i Kamionka. Pracowała tam ludność zwana fornalami pobierająca jako zapłatę ordynację w naturze, zbożu, ziemniakach, drewnie opałowym itp.  Mieszkała w tzw. czworakach o glinianej podłodze, często po kilkanaście osób w jednej izbie.

Pozostała ludność to chłopi, którzy byli rozwarstwieni i od posiadanej ilości ziemi zależała ich pozycja społeczna. Dzielili się oni na wyrobników, którzy najczęściej byli parobkami u bogatszych gospodarzy lub za nędzne grosze wynajmowali się do każdej pracy. Praca wtedy była trudna i ciężka – wykonywana ręcznie, gdyż maszyny /nieczytelne/ były rzadkością, nie mówiąc już o innych, jak kopaczki, traktory, kosiarki, które na wsi nie istniały.

Druga warstwa to biedota wiejska posiadająca kilkumorgowe gospodarstwa, która często na przednówki (okres przed żniwami) przymierała głodem. Z utęsknieniem i nadzieją czekano na pierwszy snop żyta lub młode ziemniaki. Pożywienie tej ludności to ziemniaki nie zawsze omaszczone słoniną, /nieczytelne/ kapuśniak, kwaśne i odciągane mleko. Chleb razowy był wydzielany i niecodziennie. Ubiór tych ludzi to samodzielnie zrobione na krosnach i uszyte najczęściej u /nieczytelne/ krawca żydowskiego lub ręcznie ubranie. Pozycja społeczna niewielka.

Następna warstwa to gospodarze średniorolni. Ci z trudem wiązali koniec z końcem, lecz chociaż pożywienie ich było skromne, nie głodowali.

Ostatnia grupa nie tak liczna to chłopi zamożni. Tym powodziło się na ogół dobrze. Mogli sobie pozwolić na wynajęcie siły roboczej, która była bardzo tania, lepsze było odżywianie i mieli ugruntowaną pozycję społeczną, wybierani byli do rad sołeckich, decydowali o życiu społeczno – politycznym.

Struktura szkolnictwa

Na wsi istniało szkolnictwo powszechnie obowiązkowe do 14 roku życia. Szkoły powszechne dzieliły się na trzy stopnie: 1) czterooddziałowe, gdzie uczeń uczęszczał 7 lat i kończył 4 oddziały; 2) sześciooddziałowe – uczęszczało się 7 lat i kończyło 6 oddziałów; 3) siedmiooddziałowe należały do majątków i w rejonie gminy Miastków istniały tylko szkoły siedmiooddziałowe przez 3 lata w Miastkowie i w Borowiu.

Szkoły średnie zawodowe i ogólnokształcące były płatne i praktycznie dla młodzieży wiejskiej niedostępne. Dla przykładu opłata miesięczna w Gimnazjum Garwolińskim wynosiła 40 –  45 zł miesięcznie, razy 10 miesięcy co stanowiło 450 zł, bursa – dzisiejszy internat 40 zł razy 10 = 400 zł, umundurowanie i inne wydatki, książki, zeszyty itp. około 150 złotych. Koszt roczny pobytu ucznia w Gimnazjum równał się około 1000 zł rocznie. Biorąc pod uwagę ówczesne ceny, aby taką sumę uzyskać trzeba było sprzedać przykładowo 10 tuczników po 100 kg lub /nieczytelne/ 40 g pszenicy. W takiej sytuacji do szkół średnich uczęszczało niewiele osób i to często kosztem rodziny. Do wyjątków należało ukończenie uniwersytetu przez dziecko chłopskie.

Stosunki społeczno – polityczne

W okresie międzywojennym rządy sprawowała sanacja, a praktycznie przedstawiciele wojska, byli legioniści Piłsudskiego. Były to od 1926 r. rządy dyktatury. Sejm nie odgrywał większej roli. W powiecie rządził starostwa, w gminie wójt, a /nieczytelne/ sekretarz i komendant granatowego posterunku. We wsi o sprawach społeczno – politycznych decydowali ludzie bogatsi.

W takiej sytuacji, gdzie większość pozbawiona była praw, cierpi nędzę, rodzi się bunt i chęć przemian społecznych. Wieś polska organizuje się do walki z ciemnotą, zacofaniem, biedą itp. Zaczynają powstawać radykalne ruchy chłopskie, Stronnictwo Ludowe i organizacja młodzieżowa pod nazwą „Wici”.

W/w organizacje powstają też w rejonie gminy Miastków Kościelny. Według relacji świadków jak Serzyski Jan z Gościewicza, Lisieckiego Józefa z Zabruzd Kolonii, Belki Józefa z Zabruzd, nie wszędzie istniały koła Stronnictwa Ludowego na wsi. Ludowcy organizowali się na szczeblu gminnym oraz współpracowali z sąsiednimi gminami Stoczka Łukowskiego – rodziną Majków, Ciechominem, Górznem itp. Do najbardziej aktywnych należeli: Salamonik Wojciech ze Zwoli Dużej, Jakubiak Władysław z Gościewicza, Szaniawski Stanisław i Dłużniewski Walenty z Gościewicza, Baran Piotr z Jaźwin, Serzysko Jan z Gościewicza, Sitek Władysław i Dąbrowski Jan z Przykór, Olszewski Władysław z Ryczysk, Sempko i Baran z Filipówki, Domański Józef z Kruszówki i wielu innych.

W 1937 roku niektórzy członkowie brali udział w strajkach chłopskich. Jak twierdził niedawno zmarły Płatek Stanisław z Unina, gm. Górzno wspólnie z Dąbrowskim Janem z Przykór zatrzymywali i wracali w Przykorach furmanki jadące ze zbożem i innymi produktami żywnościowymi na targ w Garwolinie.

Bardziej żywotną działalność przejawiało zorganizowane koła młodzieżowe „Wici”. Prowadziły one różnorodną działalność: polityczną, kulturalną, oświatową, sportową. Na wyróżnienie zasługują koła młodzieżowe w Gościewiczu, w Jaźwinach koło z Borowiu, Filipówce, Zwoli Dużej, Zabruzdach, Kruszówce, Ryczyskach.

Przykładem takiej działalności może być koło w Gościewiczu, którego prezesem był Jakubiak Władysław. To z jego inicjatywy powstała piękna biblioteka, w której znalazły się książki postępowych pisarzy: Wandy Wasilewskiej, Wiktora Hugo, Stefana Żeromskiego, /nieczytelne/ i inne. Trzeba nadmienić, że pieniądze na zakup książek pochodziły ze składek społeczeństwa, loterii fantowych, przedstawień amatorskich, zabaw tanecznych. Wybudowany został też jak na tamte czasy okazały Dom Ludowy, w którym pomieszczenie znalazła spółdzielnia mleczarska, szkoła, a w późniejszych latach sklep spółdzielczy.  Odbywały się tam też przedstawienia amatorskie i zabawy. Często latem organizowano rozgrywki sportowe lekkoatletyczne, piłki siatkowej. Udział brali nie tylko ludność z Gościewicza, lecz także sąsiednich wsi i kół „Wici” z rejonu gminy.

Władysław Jakubiak był za działalność w Stronnictwie Ludowym i „Wici” prześladowany przez władze sanacyjne i policję granatową. Raz nawet został zatrzymany przez granatowców i z obciążającymi materiałami /zakazem pisania/ więziony na posterunku w Miastkowie. Koledzy zaprosili policjantów na poczęstunek , wykradli pisma, nie było dowodu rzeczowego i został zwolniony.

Jak wynika z relacji Salamończyka Aleksandra z Kruszówki dość ożywioną działalność prowadzili ludowcy i Związek Młodzieży „Wici” pod kierunkiem Domańskiego Józefa, razem około 25 osób. Na wyróżnienie zasługuje Salamończyk Aleksander, Siwek Stanisław, Siwek Ignacy, Siwek Helena, Salamończyk Kazimierz, Domańska Marianna, Domański Jan i inni. W/w brali udział w odsłonięciu pomnika Dwernickiego w 100-ną rocznicę bitwy powstania listopadowego, organizowali teatry amatorskie, zabawy, posiadali własną bibliotekę, czytali prasę itp.

Bardzo ożywioną działalność prowadziło Stronnictwo Ludowego i koło „Wici” w Zabruzdach, którym kierował Belka Bolesław. Wyróżniali się Belka Karol i Belka Józef, który za działalność w Stronnictwie był osądzony i siedział w więzieniu. Młodzież pod kierunkiem nauczycielki Mizgajskiej prowadziła występy artystyczne, kursy oświatowe, paletka doświadczalne, hodowlę zwierząt.        

Podobną działalność kulturalno – oświatową prowadził nauczyciel z Ryczysk Olszewski Władysław.

W Filipówce istniała piękna biblioteka prowadzona przez wiciarza Serzysko Jana. Tam też na szeroką skalę rozwijała się działalność kulturalno – oświatowa. Prowadzili ją Kajka Stanisław, Serzysko Stanisław, Baran Henryk i inni. Z inicjatywy wiciarzy wybudowano Dom Ludowy.

Są to niektóre przykłady działalność ludowców i Związku Młodzieży Wiejskiej „Wici”.

III Gmina Miastków w okresie wojny i okupacji

Nadszedł rok 1939. Zbliżała się wojna. Pierwszego września nastąpiła tragedia Narodu Polskiego. Niemcy hitlerowskie napadając na Polskę zapoczątkowały wybuch II wojny światowej.

Nasze pokolenie pamięta doskonale te czasy, chociaż minęło od sierpnia i września 1939  roku – 48 lat. Jeszcze do dzisiaj pozostał w wyobraźni widok żon, matek, narzeczonych, dzieci żegnających jakże często na zawsze swoich najbliższych. Któż z nas nie pamięta tamtych bezchmurnych dni, samolotów, które bezkarnie zaniosły bomby na niewinną ludność, paliły miasta i wsie.

Łuny pożarów widziane nocą, szumy uciekinierów wędrujących na Wschód, to tragedia narodu tamtych czasów.

Już około 15 września 1939 r. pojawiły się oddziały liniowe Wehrmachtu. W gminie Miastków doszło do większej bitwy z jednostką wojsk polskich na polach Chromina, Jaźwin i Borowia. Około 800 osobowy oddział Polaków bronił się przez dłuższy czas przeciw jednostce hitlerowców liczącej około 3000 osób. Poległo kilkunastu żołnierzy polskich i spora grupa hitlerowców.

Społeczeństwo Borowia i okolicznych wsi wystawiło im pomnik na cmentarzu w Borowiu. W Jaźwinach na posesji Barana Stanisława były żołnierz Września, późniejszy dowódca pierwszej kompanii BCh z rejonu gm. Miastków obecnie pułkownik LWP w stanie spoczynku Orkinicz Wiktor, spisał nazwiska poległych, ogrodził drewnianym płotkiem miejsce, gdzie zostali przez ludność Jaźwin pochowani i cały czas opiekuje się grobem poległych, tam też w czasie okupacji składaliśmy kwiaty i do dnia dzisiejszego opiekują się harcerze z Borowia.

W dniu 4 i 5 października 1939 r. umilkły ostatnie strzały regularnego wojska pod Kockiem, Wolą Gułowską i Serokomlą. Generał Kleeberg z grupą „Polesie” dostał się do niewoli. Nadeszła okupacja. Cześć żołnierzy Września powróciła do domów unikając niewoli. Dla bardziej świadomych stało się jasne, że klęska wrześniowa to jeszcze nie koniec wojny. Przecież walczy jeszcze Francja i Anglia. W tej sytuacji młodzież zbiera i ukrywa broń pozostawioną przez żołnierzy Września. W pierwszym okresie okupacji nastąpiło ożywienie gospodarcze na wsi. Nastąpił wzrost cen na artykuły spożywcze, pojawiło się więcej sztucznych nawozów.

Od 15 września do 26 października 1939 r. w okupowanej Polsce władza należała do rządów wojskowych. Z kolei na zajętych terenach Polski z części centralnej i częściowo południowej hitlerowcy tworzą Generalne Gubernatorstwo. Następują bezwzględne rządy dyktatury hitlerowskiej. Naród Polski przeznaczony jest na biologiczne wyniszczenie. Z terenów włączonych do Rzeszy wysiedla się Polaków.

Pierwsi wygnańcy z Poznańskiego w gminie Miastków pojawili się w grudniu 1939 roku. Sytuacja tych ludzi była tragiczna. Zima w tym roku była wyjątkowo sroga. Na wsi brakowało mieszkań, a tam gdzie znalazło się jakieś pomieszczenie było najczęściej nieopalane. Ludność chociaż sama biedna, dzieliła się z wysiedlonymi tym, czym mogła. W rejonie gminy Miastków większość strat materialnych spowodowanych kampanią wrześniową nie było.

Po utworzeniu Generalnego Gubernatorstwa z Frankiem na czele, który za siedzibę obrał sobie Kraków, nastąpiło planowe, stopniowe wyniszczanie Narodu Polskiego.

Polityka społeczno – polityczna obejmowała:

– Po pierwsze – wprowadzenie zbiorowej odpowiedzialności: za jednego Niemca ginęło dziesiątki Polaków.

– Po drugie – ludność rolnicza zobowiązana została do świadczenia w naturze na rzecz wojska  i III Rzeszy (kontyngenty).

– Po trzecie – rozwiązano szkoły ogólnokształcące i uniwersytety, pozostawiając nieliczne szkoły zawodowe i powszechne o ograniczonym programie nauczania.

– Po czwarte – Zmuszano Polaków do przymusowej pracy na rzecz wojska i III Rzeszy w kraju, w zakładach zbrojeniowych, w fabrykach i u baorów.

– Po piąte – Kultura jak kina, teatry, prasa, radio zostały zlikwidowane, a na ich miejsce wprowadzono program w kinach o treści propagandy hitlerowskiej. Radio i prasa podawały tylko komunikaty lub artykuły o zwycięstwie hitlerowców na wszystkich frontach.

– Po szóste – Władza administracyjna skupiała się w ręku starosty powiatowego, którym był zawsze hitlerowiec, który miał do dyspozycji doskonale rozbudowany system policyjny, gestapo, żandarmerię, policję granatową i wielu konfidentów.

– Po siódme – Powstało wiele obozów zagłady jak Oświęcim, Majdanek oraz więzień gdzie za najmniejsze nieposłuszeństwo (np. nie zdjęcie czapki przed hitlerowcem, nieoddanie kontyngentu itp.) ludzie byli aresztowani i w bestialski sposób bici i najczęściej ginęli w Oświęcimiu, Majdanku lub byli rozstrzeliwani.

W rejonie gminy Miastków w okresie okupacji zginęło około 76 osób, w tym 22 żołnierzy BCh.

Reasumując: w okresie od września 1939 r. do 26 lipca 1944 r. (w dniu tym została wyzwolona Miaskowszczyzna) ludność naszej gminy była ścigana jak zwykłe zwierzęta, niepewne nigdy życia i losu swoich najbliższych.

IV Podziemny Ruch Ludowy i BCh w gminie Miastków

Już pod koniec 1939 r., a następnie w 1940 roku na terenie gminy powstaje zalążek tajnej organizacji wojskowej pod nazwą Związek Walki Zbrojnej. Ludowcy i młodzież wiciowa wstępują do konspiracyjnego wojska, aby bić się o wolność Ojczyzny. Jednocześnie w powiecie garwolińskim powstają pierwsze struktury podziemnego Stronnictwa Ludowego pod kryptonimem ROCH. Powstaje Trójka Polityczna w składzie: przewodniczący – Bronisław Warowny z kolonii Miętne, członkami Paryszek Stanisław ze wsi Józefów – prezes Zarządu Powiatowego SL – wiciarz, Władysław Popiołek z Dąbrowy – członek Zarządu Powiatowego SL.

Jesienią 1940 r. w byłej gminie Miastków Kościelny zostaje utworzona Trójka Polityczna w następującym składzie: Wojciech Salamonik „Siwy” ze Zwoli Dużej – działacz SL, wiciarz, społecznik; Stanisław Baran z Jaźwin – wiciarz, społecznik, członek SL; Władysław Olszewski z Ryczysk ps. „Arbuz”, nauczyciel, działacz ludowy. Od sierpnia 1942 r. – po tragicznej śmierci Wojciecha Salamonika – Antoni Bajera ze Zwoli Dużej, nauczyciel.

We wrześniu 1940 r. została zorganizowana Komenda Obwodu Straży Chłopskiej w Garwolinie, a w terenie pierwsze jej komórki. Dawni wiciarze masowo zgłaszają się do chłopskiego wojska. Trójka polityczna energicznie przystępuje do organizacji Straży Chłopskiej.

Powstaje powołana rozkazem Komendy Obwodu, Komenda Rejonu w następującym składzie:

– Władysław Jakubiak ps. „Zielony” z Gościewicza (zginął w Oświęcimiu)

– Stanisław Serzysko z Filipówki ps. „Kordian” – od grudnia 1942 r. (w kwietniu 1944 r. przeszedł do Komendy Okręgu w Warszawie)

– Władysław Baran z Jaźwin ps. „Sokół” od kwietnia 1944 r. do 27 lipca 1944r.

Członkowie Komendy:

– Stefan Wanicki z Brzuskowoli ps. „Kruczek” (nauczyciel, oficer rezerwy)

– Stanisław Kajka z Filipówki ps. „Judym” – nauczyciel.

Jesienią 1942 r. Komenda Rejonu powołała do walki bieżącej oddział w sile 30 żołnierzy.  Komendantem Oddziału został  Władysław Kondej z Glinek ps. „Bogdan”, jego zastępcą Kazimierz Paryszek z Woli Miastkowskiej ps. „Wolski” – wiciarz.

Z oddziału specjalnego zostały wydzielone dwie drużyny.

Drużyna pierwsza:

– Odziemczyk Władysław z Woli Miastkowskiej – drużynowy

– Belka Czesław z Woli Miastkowskiej

– Szwed Adam z Woli Miastkowskiej

– Belka Stanisław z Woli Miastkowskiej

– Odziemczyk Czesław z Woli Miastkowskiej

– Osiak Stanisław z Gościewicza

– Osiak Jan z Gościewicza

– Rogala Jan z Gościewicza

– Szaniawski Edward z Gościewicza

– Szaniawski Bolesław z Gościewicza

– Zboina Stanisław z Brzuskowoli

– Serzysko Jan z Filipówki

– Gasek Stanisław z Łopacianki

– Włodarczyk Władysław z Woli Miastkowskiej

– Serzysko Jan z Kujaw

Drużyna druga:

– Śliński Jan z Brzegów – drużynowy

– Bytniewski Kazimierz z Glinek

– Moreń Henryk z Glinek

– Borkowski Jan z Brzegów

– Borkowski Stanisław z Brzegów

– Borkowski Józef z Brzegów

– Skwarek Eugeniusz z Miastkowa Kościelnego

– Świtek Piotr z Miastkowa Kościelnego

– Mika Jan z Ryczysk

– Bakiera Kazimierz ze Zgórza

– Zboina Jan ze Zgórza

– Tobiasz Wacław ze Zgórza

– Mika Edward z Ryczysk

– Paduch Marian z Glinek

– Zieliński Jan z Glinek

Utworzone zostały też 3 kampanie oddziałów taktycznych po 150 żołnierzy każda. Kampania pierwsza – dowódca Wiktor Orkinicz z Jaźwin (pozostał po klęsce wrześniowej); kampania druga – dowódca Władysław Milanowski  z Gościewicza, nauczyciel, oficer WP; kampania trzecia – dowódca Stanisław Rogalski ze Zwoli Dużej, podoficer WP.

Szkolenie w oddziałach taktycznych oprócz dowódców kompanii i plutonów przeprowadzał Edward Stułka z Borowia, podchorąży WP.

Działalnością organizacyjną BCh objętych było 23 sołectw/wsi: Zgórze, Brzegi, Glinki, Ryczyska, Zwola Duża, Zwola Poduchowna, Przykory, Kruszówka, Jagodne, z pow. Łuków, Zabruzdy, Miastków Kościelny, Filipówka, Brzuskowola, Gościewicz, Oziemkówka, Borowie, Jaźwiny, Wola – Miastkowska, Kujawy, Łopacianka, z pow. Mińsk Mazowiecki, Gózd, Starowola, z gm. Parysów, Kamionka.

Ogółem na terenie rejonu gminy Miastków w Ludowym Związkiem Kobiet i Zielonym  Krzyżem w lipcu 1944 r. było około 500 żołnierzy.

Wstępowanie do wojska chłopskiego poprzedzone było przysięgą. Oto jej treść: „W obliczu wiekuistości minionych pokoleń ojców i praojców, w obliczu zakutego w kajdany niewoli narodu polskiego postanawiam i ślubuję – swym sumieniem człowieczym i obywatelskim, że na każdym miejscu i we wszystkich okolicznościach walczyć będę z najeźdźcą o przywrócenie całkowitej wolności narodu polskiego i niepodległości Polski. Do walki tej staję świadomie i dobrowolnie w bojowych szeregach BCh kierowanych przez znaną mi organizację ideowo – polityczną zmierzającą do sprawiedliwej Polski Ludowej ma chrześcijańskich zasadach demokratycznych opartej. Na tej drodze walki wszelkie zlecenia i rozkazy wykonywać będę rzetelnie i kornie(?).”

Wielu młodych żołnierzy liczących 18 do 22 lat nie było przeszkolonych wojskowo.

Rejon gminy Miastków był dla BCh w pozytywnym położeniu. Oprócz żołnierzy Września, podoficerów rezerwy w naszych szeregach znaleźli się oficerowie jak Wanicki Stefan, Milanowski Wacław, Stułka Edward, a tym bardziej nauczyciele, którzy z całym oddaniem uczyli swoich wychowanków, a obecnie ich konspiracyjnych żołnierzy taktyki partyzanckiej, nauki o broni i postawy moralnej żołnierza konspiracji. Duży wkład w szkolenie żołnierzy BCh wznieśli Orkinicz Wiktor, Baran Władysław z Jaźwin, Odziemczyk Stanisław i Kamiński Stefan z Woli Miastkowskiej, Salamończyk Aleksander z Kruszówki, Rogalski Stanisław ze Zwoli Dużej, Kondej Władysław z Glinek, Rosiński Jan z Gościewicza, Paryszek Kazimierz z Woli Miastkowskiej, Jakubiak Władysław z Gościewicza i inni.

Na przełomie roku 1943/44 komenda Rejonu organizuje podchorążówkę. Stałym wykładowcą jest oficer Szarych Szeregów z Warszawy, sympatyk „Wici”, który ukrywał się w rejonie gminy, ps. „Andrzej”. Jego łączniczką z Warszawy była Zosia. Dojeżdżają też inni oficerowie z Warszawy. Dodatkowo naukę o broni (CKM Maksim) prowadzi Rosiński Jan z Gościewicza. Słuchaczami tajnej podchorążówki są przeważni uczniowie tajnego gimnazjum lub jego absolwenci i inni. Zajęcia odbywały się w domu Belki Piotra w Woli Miastkowskiej, obecnie Belki Władysława i Rosińskiego Jana w Gościewiczu. Zajęcia z taktyki i musztra w terenie, a strzelanie w lesie na tymczasowej strzelnicy. Na podchorążówkę między innymi uczęszczali: Belka Stanisław, Belka Czesław, Odziemczyk Józef, Odziemczyk Władysław, Paryszek Kazimierz, Szwed Adam z Woli Miastkowskiej, Zboina Stanisław z Brzuskowoli, Skwarek Eugeniusz z Miastkowa Kościelnego, Małecki Bolesław z Budzisk gminy Iwowe, wszyscy żołnierze BCh.

Na zajęciach dowództwo starało się nauczyć podchorążych praktycznego dowodzenia, pozorowano zdobycie wsi lub jej obronę itp.

Kiedy 31 marca 1944 r. zginął żołnierz BCh Serzysko Jan, syn Wacława z Filipówki, słuchacze podchorążówki wystawili wartę przy jego trumnie, a następnie wzięli udział w pogrzebie. Kościół i cmentarz w Borowiu był obstawiony i zabezpieczony przez Oddział Specjalny BCh z rejonu gminy pod dowództwem komendanta Paryszka Kazimierza, a wewnątrz kościoła i na cmentarzu honorową wartę pełnili słuchacze podchorążówki. Każdy z nich posiadał krótką broń. Nad całością czuwał komendant podchorążówki „Andrzej’.

Na przełomie maja i czerwca 1944 r. Komenda Rejonu odkomendowała do oddziału leśnego „Boruty” Zygmunta Golańskiego siedmiu żołnierzy BCh, a mianowicie: Belkę Czesława, Belkę Stanisława, Paryszka Kazimierza, Odziemczyka Kazimierza z Woli Miastkowskiej; Zboinę Stanisława z Brzuskowoli; Skwarka Eugeniusza z Miastkowa Kościelnego; Małeckiego Bolesława z Budzisk, który organizacyjnie należał do placówki BCh w Borowiu. W/w ukończyli później Leśną Szkołę Podchorążych, której pierwszym komendantem był Mieczysław Dańko „Odwaga”, a następnie Bogumił Karaszewski „Rafał”. Wykładowcami byli: Tadeusz Golka „Stefan” – szkolenie polityczno – ideowe, dywersyjne i sabotaż; Edward Popiołek „Konrad” – taktyka; Tadeusz Dudziński „Czujmiecz” – terenoznawstwo; Bronisław Wielgomas „Czamara” – nauka o broni, regulaminy i musztra oraz inni wykładowcy, którzy dojeżdżali z Warszawy.

Zajęcia w Leśnej Szkole Podchorążych zakończyły się egzaminem w dniu 15 lipca 1944 r. w rejonie gminy Kłoczew. Absolwenci powrócili do swych macierzystych rejonów zasilając kadry dowódców.

Komenda Rejonu odkomendowała do oddziału leśnego Zygmunta Golańskiego „Boruty”, a później Zawadzkiego Józefa „Wilka” z Sobolewa, trzech żołnierzy, którzy brali udział w walkach z Niemcami aż do nadejścia Armii Czerwonej do 28 lipca 1944 r. Ostatnio na odcinku Wilgi w lasach garwolińskich byli to: Szaniawski Bolesław, Baranek Jan i Kopik Marian.

Akcje zbrojne

Ze względu na specyfikę terenu akcje zbrojne Oddziału Specjalnego i oddziałów taktycznych były na ogół /nieczytelne/ w rejonie gm. Miastków. Ograniczały się one przeważnie do sabotażowych. Oto niektóre z nich.       

Pod koniec sierpnia 1942 r. Oddział Specjalny i garnizony żołnierzy BCh z Gościewicza, Brzuskowoli, Filipówki, Woli Miastkowskiej, Kujaw, Miastkowa Starego przejęły zrzut z Anglii czterech cichociemnych oraz broń przeznaczoną dla /nieczytelne/. Akcją dowodził Stefan Wanecki „Kruczek” z Brzuskowoli – oficer rezerwy, nauczyciel, członek Komendy Rejonu BCh, a później Komendy Obwodu, Władysław Jakubiak „Zielony” z Gościewicza – komendant Rejonu. Był też oficer łącznikowy z Warszawy. Członkowie bezpiecznie dostali się do Warszawy, a broń w późniejszym terminie też przeieziono do Warszawy. 

Relacja uczestnika zrzutu Kazimierza Paryszka: „Na zapowiedziany zrzut czekaliśmy kilka nocy. Oficer łącznikowy posiadał radio. Umocniona melodia piosenki miała oznaczać wyjście samolotu z lotniska z Anglii.  Początkowo miejscem zrzutu miała być polana /nieczytelne/ na polach Gościewicza bliżej Łopacianki. Po trzech dniach wyczekiwania teren został przeniesiony na pola Gościewicza, leżące w pobliżu zabudowań Woli Miastkowskiej i posesji Rosińskiego Jana, Rosińskiego Józefa, Kamińskiego Stanisława. Nareszcie nadeszła noc. Sygnał radia londyńskiego zawiadomił o odlocie samolotu do Polski. Około godziny 24 – tej usłyszeliśmy warkot motorów. Podaliśmy umówione znaki. Lotnik zauważył i zawrócił  i z nieba rozświetlonymi gwiazdami i księżycem zaczęły spadać spadochrony. Oprócz pojemników z bronią przyleciało 4 skoczków cichociemnych. Broń została zabezpieczona i odwieziona do specjalnych schronów w lesie. Przybyli goście opowiedzieli nam o sytuacji w Londynie i podarowali drobne upominki. Zabraliśmy też z kol. Odziemczykiem Janem, żołnierzem BCh z Woli Miastkowskiej, spadochron. Była to dla nas niezapomniana noc i przygoda.”

W marcu 1944 r. hitlerowcy nałożyli na chłopów kontrybucję za niewywiązanie się z kontygnentów. Pieniądze te postanowiliśmy zabrać na cele organizacji Komendy Rejonu BCh. Sekcja żołnierzy Oddziału Specjalnego w składzie Komendanta Oddziału Paryszka Kazimierza „Wolskiego”, Paducha Mariana z Glinek, dwóch żołnierzy ze Starowoli gmina Parysów w obecności komendanta rejonu Serzysko Stanisława w porozumieniu z Gałkowskim Stefanem ps. „Leśny”, komendantem Oddziału Specjalnego z rejonu Górzno, wybrało gminę Górzno. Do miejsca akcji przybyliśmy około godziny 11 – tej. Trzech żołnierzy zostało jako obstawa. Paryszek Kazimierz „Wolski”, Serzysko Stanisław „Kordian” weszli do środka gminy i zarekwirowali część kontrybucji. Pozostałą, która wcześniej została wpłacona, wójt gminy przed godziną odwiózł do Garwolina. Pieniądze zostały przeznaczone dla Komendy Rejonu i użyte na wykupienie więźniów z Pawiaka: Bajery Antoniego ze Zwoli Dużej, Kondeja Władysława z Glinek, Kaczmarka Stanisława i Kaczmarka Wacława z Miastkowa Kościelnego. Sekcja OS wycofała się bez strat. Wzięliśmy początkowo przypadkową furmankę i odjechaliśmy około 2 km od gminy Górzno, a następnie znaleźliśmy gospodarza. Po odejściu z 500 m. tą samą furmanką podjechała granatowa policja i z odległości 100 metrów rozpoczęła silny ostrzał. Szczególnie dość celnie strzelał jeden z policjantów. Zdecydowana postawa sekcji, a w szczególności użycie broni automatycznej (stena) zmusiło granatowców do wycofania się, tym bardziej, że z pomocą śpieszył komendant OS Gałkowski Stefan „Leśny” ze swoimi ludźmi.

W drodze powrotnej Serzysko Stanisław „Kordian” i Paryszek „Wolski” w Przykorach zatrzymali furmankę z majątku Miastków Kościelny, która odwoziła żandarmów do Garwolina. Dojechali ją do /nieczytelne/, zarekwirowali skórę baranią, która służyła żandarmom do okrycia, z której uszyto później trzy kamizelki dla członków OS.

Oddział Specjalny brał udział w wielu akcjach sabotażowych, a mianowicie zniszczono lub zabrano urządzenia dla odciągania śmietany w Gościewiczu, Filipówce, Prawdzie Starej, Jagodnem, Zabruzdach oraz niszczenia składnic skupu jaj między innymi w Woli Miastkowskiej, w Łopaciance i w innych miejscowościach. Niszczono także bimbrownie, które w okresie okupacji wyrastały jak grzyby po deszczu.

Oddział musiał zajmować się taką dość przykrą sprawą jak uświadamianie obywateli, którzy gorliwie zaczęli służyć hitlerowcom, jak niektórzy wójtowie, sołtysi itp. Osobom tym dawano upomnienia, a gdy to nie pomagało wymierzało się im tzw. „konstytucję partyzancką” 15 do 25 kijów.

We wrześniu 1943 r. Oddział Specjalny pod dowództwem Kazimierza Paryszka „Wolskiego” i Kondeja Władysława „Bogdana” (był także Komendant Rejonu Serzysko Stanisław „Kordian”) brał udział w akcji na osady Parysów. Oprócz żołnierzy z Rejonu gminy Miastków Kościelny brały udział OS z Puznówki pod dowództwem Jana Górskiego „Kota” z Woli Rębkowskiej i Włodzimierza Karczmarczyka „Wódki”. Drużyna OS Paryszka Kazimierza zabezpieczała drogi dojazdowe do Parysowa od strony Wilchty i Borowia, a drużyna Kondeja Władysława działała w samym Parysowie.

Całością dowodził Marian Turek „Szymon” dowódca Oddziałów Specjalnych Obwodu Garwolin. Na rynku osady w obecności urzędników gminy zniszczono akta Urzędu Gminnego (spisy ludności przeznaczonych na roboty do Rzeszy, nakazy kontyngentowe i inne).

W kwietniu 1944 r. Oddział Specjalny pod dowództwem Kazimierza Paryszka „Wolskiego” dokonał ponownie akcji na osady Parysów, zniszczono część dokumentów w gminie, zarekwirowano towary ze sklepu dla Niemców. Akcji dokonano w dzień targowy 20 minut po objeździe pełnej ciężarówki z hitlerowcami go Garwolina. Policja granatowa, która spacerowała po rynku dostała polecenie udania się na posterunek i tam zamknięta zachowywała się poprawnie i dopiero po naszym odjeździe oddała parę strzałów w powietrze serią z RUM-u puszczoną przez Zadrożnego Władysława z Łopacianki, uspokoiła gorliwców. Udział w akcji brali: Czesław Odziemczyk, Adam Szwed, Czesław Belka z Woli Miastkowskiej; Zboina Stanisław z Brzuskowoli; Zadrożny Władysław, Pasik Jan, Gazek Stanisław z Łopacianki; Szaniawski Edward, Rogala Jan, Osiak Stanisław z Gościewicza. Akcja została przeprowadzona z rozkazu Komendanta Rejonu Barana Władysława „Sokoła”.

Oddział Specjalny w jednym składzie i część oddziałów taktycznych pod dowództwem Władysława Kondeja „Bogdana” brały udział w ewakuacji artykułów spożywczych ze Spółdzielni „SPOŁEM” w Garwolinie w lipcu 1944 r. Ewakuacją kierował dowódca obwodu Władysław Bąbik „Zgrzebny” z Garwolina. Akcję, oprócz Oddziałów Specjalnych, zabezpieczał Oddział Leśny Józefa Zawadzkiego „Wilka” z Sobolewa. Towary „SPOŁEM” zostały przechowywane w Glinkach, Ryczyskach, Woli Miastkowskiej u żołnierzy BCh między innymi u Salamonika Wacława, Gałązki Władysława z Woli Miastkowskiej i innych i zwrócone po wyzwoleniu władzom spółdzielni.

Z chwilą zbliżania się frontu Oddział Specjalny pod dowództwem Kondeja Władysława „Bogdana” zarekwirował stado krów z majątku Wilczyska przeznaczone do wysłania na Zachód. Krowy rozebrali okoliczni chłopi, a część została przesłana do Oddziałów Leśnych.

Hitlerowcy prowadzili rabunkową gospodarkę w lasach, nie tylko państwowych, lecz także chłopskich. W 1943 r. gorliwy specjalny urzędnik leśny, wraz z gajowym wyznaczonym do pilnowania lasów chłopskich, zaczęli w obecności właścicieli znakować sosny w lesie Wola Miastkowska. Komendant Gromadzki Paryszek Kazimierz postanowił przeszkodzić gorliwym urzędnikom w wykonywaniu pracy. Łącznik sprowadził z sąsiedniej wsi Kienkówki Gaca Bolesława i udali się w trójkę do lasu. Paryszek Kazimierz „Wolski”, Odziemczyk Czesław „Jabłonka” i w/w Gac Bolesław w obecności rolników, którzy go w większości znali, przy pomocy krótkiej broni polecił położyć się urzędnikom w pewnej odległości, zabrał im przyrządy do znakowania sosen, „opieczętował” po parę razy miejsce wstydliwe u każdego i kazał rolnikom rozejść się do domu. Drzewa nie zostały oznakowane, a tym samym nie wysłano do tartaku w Pilawie.

Był maj 1944 r. Zbliżało się Święto Ludowe. Komenda Obwodu postanowiła urządzić Obchody Święta w Suchym Borze w Woli Życkiej. Z różnych stron powiatu przybywają uzbrojone oddziały OS, aby wziąć udział w uroczystości. Z Rejonu gminy Miastków chłopcy szli do Suchego Boru różnymi drogami. Drużyna  OS Paryszka Kazimierza „Wolskiego” została doprowadzona do Rejonu gminy Górzno i tam połączona z Oddziałem OS Gałkowskiego Stefana „Leśnego”. Do Suchego Boru przybyliśmy na drugi dzień w godzinach rannych. Na udekorowanej majową szatą polanie zebrały się setki ludzi. Większość to uzbrojeni żołnierze chłopskiego wojska. Nastrój był bardzo uroczysty. Piosenki partyzanckie śpiewane przez chłopców z Oddziału Leśnego Zygmunta Golańskiego „Boruty” zasłaniały oczy mgłą. Wiersze deklamowane przez dziewczęta z LZK i Zielonego Krzyża chwytały za serce i budziły nadzieję na nadejście upragnionej wolności. Z kolei odbyła się defilada Oddziałów Specjalnych, którą prowadził Marian Turek „Szymon” i Leśny Oddział BCh Zygmunt Golański „Boruta”.

W uroczystości wzięli udział oprócz przedstawicielu Rejonu i Obwodu goście z Okręgu z jego dowódcą oraz byłym komendantem Rejonu Serzysko Stanisławem „Kordianem”.

Wszyscy wracali do swoich Rejonów zadowoleni, a jednocześnie uzbrojeni w nienawiść do wroga i bardziej zmobilizowani do dalszej walki. Na twarzach nie czuć było zmęczenia, a echo piosenek towarzyszyło im jeszcze długo i daleko od Suchego Boru.

W oddziale partyzanckim „Boruty”

Jak już wspomniałem wyżej siedmiu żołnierzy Komendy Rejonu oddelegowano do Oddziału Leśnego „Boruty”, którzy wzięli udział w kilku bitwach z hitlerowcami.

Był 15 czerwca 1944 r. Oddział Zygmunta Golańskiego „Boruty” kwaterował pod Augustówką w zabudowaniach kilku gospodarzy. Część Oddziału wyszła na akcję. W Pilawie zniszczono tartak, a pod Osieckiem zarekwirowano samochód z żywnością i innymi artykułami przeznaczonymi dla żandarmerii w Garwolinie. Pozostała część Oddziału po wystawieniu wart odpoczywała, ponieważ czekał ich długi marsz nocny do innej miejscowości. Oddział był ruchomym i często zmieniał kwatery. Młodość miała swoje prawa. Część chłopów czyściło broń śpiewając partyzanckie piosenki „Dziś do Ciebie przyjść nie mogę”, „My ze spalonych wsi”, a szczególnie przypadła do serca jedna, która była własna Oddziału. Oto jej treść:

„Już z samego wieczora wychodziliśmy w pole,
Aby zrobić roboty na fest.
Aby Niemców rozbroić, Boruciaków dozbroić,
By zasłużyć na chwałę i cześć.

Zbieraliśmy się krótko, rozmawiali cichutko
Każdy nerwy w napięciu trzymał.
Bo każdemu, wiadomo, nawet w domu mówiono
Braci na wrogu należy zdobyć

Okrążamy pokoje, warta przy bramie stoi,
A „Boruta” podskoczy do drzwi.
„Hande hoh!” Krzyczy głośno – Niemcy ręce podnoszą
A ze strachu latają im brwi.

Gdy wracali z powrotem, wieś budzili tupotem,
Wiatr piosenki układał o nas.
O bechowcach odważnych, ich robotach poważnych,
Które niosą zwycięstwo dla nas.”

Zbliżał się czas wymarszu Oddziału. Wtem wartownik, który pełnił wartę od strony Jaźwin, Belka Stanisław z Rejonu Miastków, zameldował o zbliżaniu się wojsk hitlerowskich. Hitlerowcy rozpoczęli huraganowy ogień. Pociskami zapalającymi podpalili zabudowania gospodarskie. Oddział początkowo wycofał się skraj pobliskiego lasu. Tu „Boruta” pod gradem pocisków, łamanych gałęzi i kruszącej się kory sformował /nieczytelne/. Chwilę przed frontem Oddziału nie kłaniając się kulom. Na dany rozkaz wyruszyliśmy do kontrataku. Byłem tyralierze blisko „Boruty”. Był opanowany, zdecydowany, posiadał wszystkie cechy dowódcze. Innych żołnierzy prowadził do ataku szef Oddziału Zawadzki Józef „Wilk” i dowódcy plutonów. Doszliśmy, ciągle strzelając, do palących się zabudowań. Na taczance, zaprzężonej w dwa konie, które zostały zabite, przy bramie wyjeżdżając z podwórka powstał CKM. Trzem żołnierzom, wśród których znajdował się Zboina Stanisław „Długi” z Rejonu Miastków Kościelny udało się zdjąć go z wozu i dostarczyć osobiście „Borucie”. Kilka serii puszczonych z CKM-u i okrążenie hitlerowców ze skrzydeł zadecydowało o wycofaniu się Niemców. Hitlerowcy zabrali kilku innych i zabitych i odjechali. Były też bolesne straty po naszej stronie. Polegli: „Wilanowski”, „Waligóra” i „Dusza”, którzy pozostali na miejscu i ochraniali wycofujący się początkowo Oddział. Oddział po uzupełnieniu taboru wycofuje się do lasu do Cyganówki, zabierając ciała poległych, których chowa na cmentarzu w Sobolewie. Nastąpiło przygnębienie. Część żołnierzy z Oddziału powróciło do własnych garnizonów.

Później, kiedy już byłem w Leśnej Szkole Podchorążych stoczyliśmy bitwę w Niwie Babickiej, w czasie przyjścia do nas grupy „Sułtana”, w Sobolewie przy rozbrajaniu granatowego posterunku i żandarmerii. I w tych walkach były straty. W Niwie Babickiej zginął Zaremba Lucjan „Grzywacz”, w Sobolewie został ranny „Sułtan” – dowódca radzieckich partyzantów, którzy byli w Oddziałach „Boruty”, a później „Wilka”.

To są ważniejsze akcje, w których brali udział żołnierze z chłopskiego wojska z Rejonu gminy Miastków Kościelny.

Komenda Rejonu przeprowadzała systematycznie tak zwane koncentracje oddziałów to znaczy zbiór wszystkich Oddziałów BCh z pełnym uzbrojeniem. Sprawdzano stany osobowe w poszczególnych oddziałach, opisując wyłącznie pseudonimami, ilość, stan uzbrojenia, odkrywano ćwiczenia, wygłaszano pogadanki. Takie koncentracje odbywały się najczęściej w Pielesie(?) i zawsze w obecności przedstawicieli Komendy Obwodu.

Liczny i dość aktywny był Ludowy Związek Kobiet i Zielony Krzyż. Pierwszą Komendantką Ludowego Związku Kobiet była Dąbrowska Aleksandra z Przykór obecnie Kędziora (mieszka w Leszczynach), a następnie Rogala Stanisława z Brzuzy Nowej.

Dla przeszkolenia sanitariuszek Zielonego Krzyża w 1944 r. został zorganizowany kurs pierwszej pomocy w nagłych wypadkach, opatrywania ran, unieruchomienia kończyn, sztuczne oddychanie itp. Kurs taki odbywał się początkowo w Gościewiczu na leśnej polanie, a następnie w zabudowaniach Józefa Ślińskiego w Brzegach. Kurs zabezpieczał Oddział Specjalny, w Gościewiczu drużyna pod dowództwem Władysława Odziemczyka „Kosmetyka”, w Brzegach Kondeja Władysława „Bogdana”. Kurs ukończyło wiele dziewcząt Zielonego Krzyża, a między innymi Rogala Stanisława, Skwarek Maria, Wiśniewska Piskorska Stanisława, Paduch Regina, Paryszek Janina, Paryszek Eugenia, Odziemczyk Eugenia, Ślińska i wielu innych.

Po utworzeniu przez Armię Czerwoną i Wojsko Polskie Przyczółka Warecko – Magnuszewskiego, z inicjatywy byłych żołnierzy BCh i Stronnictwa Ludowego „ROCH”, został zorganizowany w domu Jana Lewickiego w Miastkowie Kościelnym szpital dla ludności ewakuowanej z terenów nadwiślańskich. Lekarzem szpitala został Marian Fuks, lekarz medycyny, wysiedlony z Poznańskiego, siostrą oddziałową, a zarazem administracyjną Maria Skwarek „Grażyna”, członkini Zielonego Krzyża i LZK z Miastkowa Kościelnego. Prawie wszystkie dziewczęta z Zielonego Krzyża pełniły tam bezpłatne dyżury opiekując się chorymi.

Praca kulturalno – oświatowa

Trójka polityczna „ROCH” i Komenda Rejonu oprócz działań wojskowych prowadziła pracę kulturalno – oświatową. Wykorzystywano istniejące legalnie Ochotnicze Straże Pożarne urządzając przedstawienia teatralne. Takie przedstawienia odgrywano w Woli Miastkowskiej, gdzie komendantami straży byli: Parysek Kazimierz „Wolski”, Odziemczyk Stanisław, a większość strażaków to zaprzysiężeni żołnierze BCh. Podobne sztuki teatralne odgrywano w Filipówce. Organizowane też były zebrania mieszkańców, na których wygłaszano pogadanki z historii Polski, o sytuacji politycznej w świecie i na frontach, dla zaufanych czytano gazetki konspiracyjne. Referentami byli: Władysław Olszewski, Stefan Wanecki, Stanisław Kajka, Antoni Bajera, Wacław Milanowski (wszyscy nauczyciele, ludowcy, członkowie BCh). Celem tej akcji było podniesienie ducha patriotycznego w społeczeństwie.

Do Rejonów docierała tajna prasa konspiracyjna, która była czytana nie tylko przez żołnierzy BCh, ale także przez sympatyzujących z nimi ludzi.

W Rejonie gminy zorganizowanych było kilka punktów tajnego nauczania: w Zabruzdach, Miastkowie Starym, Filipówce, Brzuzie Nowej, Woli Miastkowskiej z zakresu Gimnazjum. Ponadto prawie wszyscy nauczyciele uczyli  w szkołach historii i geografii. Z inicjatywy BCh punkty tajnego nauczania z zakresu Gimnazjum i szkoły powszechnej były prowadzone w Woli Miastkowskiej, w domu Weroniki Parysek, Odziemczyk Stanisława, Belki Józefa w latach szkolnych 1941/42 i 1942/43. Wykładowcą był profesor  Stanisław Frelek z Parysowa, a w klasach I i II Parysek Kazimierz – żołnierz BCh, Skorupa Henryk z Gościewicza, a w miarę potrzeby słuchacze starszych klas: Skwarek Eugeniusz (BCh), Czesław Belka (BCh), Tytus Gaj…/nieczytelne/ z Tuchowicza (powiat łukowski), Piotr Frelek, brat profesora. Dużo pomagał nam w rozwiązywaniu trudniejszych zadań z matematyki i fizyki inżynier Skorupka Jan z Gościewicza. Do klas starszych i młodszych uczęszczało około 20 osób, w tym 5 żołnierzy BCh. Byli to uczniowie z Miastkowa Kościelnego, Gościewicza, Prawdy Starej, Woli Miastkowskiej, Brzuskowoli i jedna osoba z Tuchowicza, pow. Łuków. W okresie zimowym Parysek Kazimierz „Wolski” na zlecenie nauczycieli prowadził tajne nauczanie z zakresu szkoły powszechnej. Podobne punkty tajnego nauczania prowadzone były w Filipówce przez Waneckiego Stefana „Kruczka” (BCh) i Miastkowie przez ludowca Rejmana Franciszka, nauczyciela.

Dla żołnierzy BCh w sklepie Odziemczyka Władysława „Kosmetyka” organizowane były wieczorki literackie, gdzie odbywały się dyskusje nad książką, recytowano wiersze itp. W ten sposób, Ci którzy ukończyli tylko szkołę podstawową pogłębiali swoje wiadomości.

Straty wojenne

Jak wiemy II wojna światowa na kontynencie europejskim trwała od 1 września 1939 r. do 9 maja 1945 r. Jak podają źródła udział w wojnie brały 72 państwa, zmobilizowano 110 milionów ludzi, zginęło 50 milionów. Większość to ludność cywilna. W Polsce zginęło ponad 6 milionów. Na terenie Rejonu gminy Miastków na frontach, obozach, partyzantce, przymusowych robotach, rozstrzelanych itp. Było 76 osób; w tym 22 żołnierzy BCh.

Zamordowani i zabici żołnierze BCh z Rejonu Gminy Miastków:

  1. Salamonik Wojciech, ps. „Siwy” ur. w 1893 r. w Zwoli Dużej, został zamordowany  w dniu 1 sierpnia 1942 r. pod Kujawami. Był działaczem Stronnictwa Ludowego, aktywnym działaczem społecznym, w konspiracji przewodniczącym trójki politycznej na Rejonie gminy Miastków. Salamonik zmagazynował większą ilość broni, którą przechował po jednostce żołnierzy Września, a następnie przekazał Komendzie Rejonu BCh. Aresztowany przez policję granatową pod zarzutem przechowywania jeńców radzieckich. W czasie aresztowania pytano go, kogo przechowywał w stodole. Oświadczył, że nie może wiedzieć, czy ktokolwiek jest obecnie, ponieważ jego zabudowania znajdują się blisko lasu. W tym czasie od kilku dni ukrywało się trzech jeńców radzieckich, słysząc głosy na podwórku widocznie myśleli, że uda im się wycofać do lasu tylnymi wierzejami. Niestety zostali zauważeni przez granatową policję, której przewodził posterunkowy Danecki (imię zapomniane zostało), na nim wykonany wyrok przez Ruch Oporu. Dwóch jeńców zostało zabitych za stodołą, a jeden prawdopodobnie ranny wszedł do lasu i znalazł schronienie u Karola Belki, ludowca, w Zabruzdach. Świadkiem tego wydarzenia była 11. letnia córka Wojciecha, obecnie Domaszczyńska Maria zamieszkała w Zabruzdach.
  2. Salamonik Aleksander, syn Wojciecha aresztowany 1 sierpnia 1942 r. Został zamordowany tego samego dnia razem z ojcem ps. „Skiba”. Był on łącznikiem pomiędzy Rejonem, a obwodem Garwolin. Zabity razem z ojcem, pochowany pod Kujawami (tak zwanej /nieczytelne/) na polach majątku obszarowego Miastków. W październiku 1944 r. koledzy z byłego Zgrupowania BCh ekshumowali zwłoki, które już były w rozkładzie i uroczyście pochowali na cmentarzu w Zwoli Poduchownej. Milicja, która w tym czasie była zorganizowana z byłych BCh-owców oddała salwę honorową, a Olszewski Władysław wygłosił mowę pożegnalną.
  3. Szeląg Franciszek, Szeląg Kazimierz, Krzyśpiak Władysław  żołnierze BCh zamordowani 5 lipca 1942 r. w Choinach k. Parysowa. Żołnierze odważni i zdyscyplinowani, zamordowani przez policję kryminalną.
  4. Malitka Stanisław z Zabruzd, zamordowany przez policję granatową koło Przykór (przy posesji Dutkowskiego) 5 lipca 1942 r.
  5. Jakubiak Władysław ps. „Zielony” ur. w 1903 r. Aresztowany 21 grudnia 1942 r. przez gestapo, zginął w Oświęcimiu w 1944 roku. Był on pierwszym komendantem Rejonu Straży Chłopskiej, a następnie BCh, świetny organizator, człowiek prawy i powszechnie szanowany, o wysokim autorytecie społecznym.
  6. Baran Henryk z Filipówki, ur. w 1923 roku, wiciarz, aresztowany 24 grudnia 1942 r. przez gestapo, zginął w 1944 r. w Buchenwaldzie. W/w był łącznikiem Komendy Obwodu Garwolin. Prawy kolega, wiciarz, bez reszty oddany sprawie chłopskiej.
  7. Osiak Stanisław z Gościewicza, żołnierz Oddziału Specjalnego i II Armii LWP, zginął 22 kwietnia 1945 r. w 16 B. Panc. w miejscowości Bautzen k. Drezna.
  8. Osiak Jan z Gościewicza, żołnierz OS, zmarł w Związku Radzieckim.
  9. Baran Jan – s. Marcina z Filipówki, aresztowany w 1941 r. za posiadanie radia głośnikowego. Komunikaty podawane przez Radio były przepisywane na maszynie przez Serzysko Jana „Kordiana” i czytane przez żołnierzy Straży Chłopskiej i zaufanych chłopów.
  10. Serzysko Jan s. Wacława z Filipówki, zginął 31 marca 1944 r., zabity przez ekspedycję żandarmerii w sile 30 osób.
  11. Serzysko Antoni s. Andrzeja z Filipówki, zginął 31 marca 1944 r. zabity przez ekspedycję żandarmerii w sile 30 ludzi.

    /Odnośnie 10 – Serzysko Jana to był żołnierzem Oddziału Specjalnego./
  12. Osiak Jan s. Andrzeja z Filipówki, zginął 27 maja 1944 r. w czasie walk w Filipówce partyzantów radzieckich z żandarmerią w posesji Zboinów.
  13. Serzysko Jan s. Józefa z Kolonii Zabruzdy, zginął w marcu 1943 roku, zabity przez żandarmów z Miastkowa w pobliżu cmentarza w Miastkowie Kościelnym.
  14. Olszewski Władysław z Ryczysk – nauczyciel, od 194(?) roku przewodniczący Trójki Politycznej Stronnictwa Ludowego „ROCH”, powiatowy pełnomocnik ds. Reformy Rolnej, sekretarz Powiatowego Związku Samopomocy Chłopskiej, organizator Władzy Ludowej na terenie gminy Miastków, zginął 2 czerwca 1945 r. w Stoczku Garwolińskim, podczas pełnienia obowiązków służbowych, razem z Komisarzem Ziemskim Szelągiem Piotrem.
  15. Gazek Stanisław – żołnierz OS z Łopacianki, oficer LWP, zginął 11 marca 1946 r. pełniąc służbę na placówce granicznej, zamordowany przez bandę UPA.
  16. Miazio Bolesław – żołnierz BCh ze Zwoli Dużej, aresztowany 1 sierpnia 1942 r., puszczony po 2 tygodniach, następnie aresztowany, zginął w obozie koncentracyjnym.
  17. Rosiński Józef z Gościewicza, ludowiec, zginął na Pawiaku 13 stycznia 1944 r. jako zakładnik. W/w dane zostały żebrania od rodzin żołnierzy BCh i /nieczytelne/ źródeł przez Serzysko Stanisława byłego Komendanta Rejonu gminy Miastków i Paryska Kazimierza – dowódcę Oddziału Specjalnego Rejonu gm. Miastków.

Miastkowszczyzna została wyzwolona 26 lipca 1944 roku. Już około 20 lipca 1944 r. OS i Oddziały Taktyczne zostały powołane przez braci. Zabezpieczono ład i porządek w Rejonie gminy i własnych wsiach.

Olszewski Władysław, przewodniczący Trójki Politycznej, wraz z innymi ludowcami i żołnierzami BCh przystąpił do organizacji Władzy Ludowej na terenie gminy Miastków. Z byłych żołnierzy BCh jeszcze przed kroczeniem Armii Czerwonej utworzona została Straż Bezpieczeństwa, która potem przekształciła się w MO. Pierwsze zalążki MO tworzyli: Borkowski Kazimierz z Ryczysk – komendant, Borkowski Stanisław z Brzegów, Belka Czesław i Parysek Kazimierz z Woli Miastkowskiej, Smułka Julian z Ryczysk, Odziemczyk Henryk, Odziemczyk Czesław z Woli Miastkowskiej, później Kondej Władysław z Glinek, Komorowski Stanisław z Ryczysk, Belka Stanisław z Zabruzd – wszyscy członkowie BCh.  Po wydaniu dekretu doszli inni z zewnątrz.

Następnie po wydaniu dekretu o Reformie Rolnej przystąpiono do jej realizacji. Pełnomocnikiem ds. Reformy Rolnej został Olszewski Władysław z Ryczysk. W Rejonie gminy Śliński Józef z Brzegów – członek BCh. Powołana została Komisja Gminna w następującym składzie: Odziemczyk Józef, Król Józef z Woli Miastkowskiej, Czarnecki Józef z Kujaw, Domański Józef z Kruszówki, Staniszewski z majątku Miastków, Serzysko Józef z Zabruzd, Lisiecki Jan z Zabruzd, Moch Kazimierz, Rejman Franciszek z Miastkowa Starego, Mikulski i Ślęzak z Przykór, Gruszczyński Jan z Brzegów, Soszka Antoni z Miastkowa Kościelnego, Paduch Jan z Glinek, Paduch Ignacy i Packowski Jan ze Zgórza, Mika Kazimierz z Ryczysk. Większość to była żołnierze BCh i ludowcy.

Po zabezpieczeniu Reformy powołane zostały specjalne grupy osłonowe. W Miastkowie Kościelnym taką grupę tworzyli: Parysek Kazimierz (BCh), Belka Stanisław (BCh), oddelegowani z MO; Zboina Stanisław (BCh), Salamończyk Edward (BCh) ze Starego Miastkowa i jeden były żołnierz BCh z okolic nadwiślańskich – Kołodziejczyk Tadeusz.

W Borowiu grupę osłonową tworzyli: Odziemczyk Władysław (BCh), Szwed Adam (BCh), Szaniawski Edward (BCh), Rogala Jan (BCh) i jeden wysiedlony mieszkaniec Karczewa (nazwisko zapomniane).

W Kamionce grupę osłonową tworzyli robotnicy przemysłowi z zewnątrz, którymi dowodził oficer LWP. Reformy przeprowadzali Gazek Stanisław z Borowia, Baran Edward z Jaźwin.

Do grudnia 1944 r. reforma została zakończona. Spełniły się postulaty ludowców i wiciarzy wielokrotnie wyznawane na zjazdach i  trybunach sejmowych o likwidacji ziemiaństwa jako klasy. Ludowcy tworzyli nową Władzę Ludową.

Zostaje powołana Gromadzka(?)Rada Narodowa. Pierwszym przewodniczącym zostaje Wanecki Stefan – nauczyciel z Brzuskowoli, członek BCh, ludowiec. Po jego przeniesieniu do Michałówki, przewodniczącym Rady przez 2 lata był Belka, kowal, ludowiec z Zabruzd, a następnie przez dwie kadencje, do czasu reformy administracyjnej (zniesienie stanowiska wójta) Śliński Józef, ludowiec, BCh.

Pierwszym wójtem zostaje Dąbrowski Jan z Przykór, następnie Serzysko Stanisław z Filipówki, z kolei Malitka Jan z Brzuzy Nowej, wszyscy ludowcy i byli żołnierze BCh.

Dzisiaj po 42 latach od zakończenia wojny z pewną zadumą pochylamy czoła przed tymi, którzy zginęli w wojnie obronnej, w walkach partyzanckich, w Ludowym Wojsku Polskim przy utrwalaniu Władzy Ludowej, na wszystkich frontach, gdzie walczyli i ginęli Polacy. Pochylamy czoła przed tymi, którzy zostali zamordowani i spaleni w krematoriach. Przekazujemy prawdę o tamtych czasach naszym wnukom, a może i prawnukom. Wołajmy całym głosem: „Nigdy więcej wojny! Pokój dla wszystkich ludzi zamieszkujących kulę ziemską.”

Wspomnienia opracował na podstawie własnego przeżycia i zebranych wiadomości od rodzin żyjących jeszcze ludowców.

Opracował: Kazimierz Paryszek

Opracował: Kazimierz Paryszek były komendant Oddziału Specjalnego BCH rejonu gminy Miastków, porucznik rezerwy, obecnie kapitan. Zam. w Garwolinie.


Opracowanie powstało w latach 80. XX wieku. Spisania opracowania dokonała Maria Kowalczyk, opracowanie udostępniła Gmina Biblioteka Publiczna w Miastkowie Kościelnym – za co serdecznie dziękujemy!

Kazimierz Parys(z)ek zmarł 25 grudnia 1998 roku w Garwolinie i pochowany jest na cmentarzu parafialnym w grobie (sektor: F2 rząd: 5 grób: 10).

Z racji iż opracowanie w oryginale jest rękopisem, pewne słowa nie zostały rozczytane, mogliśmy również popełnić literówki w wyrazach i nazwiskach. Jeśli coś takiego Państwo zauważą – to prosimy o kontakt.

Podziel się tym ze znajomymi! Poinformuj ich o garwolin.org

2 thoughts on “Kazimierz Parys(z)ek – Bataliony Chłopskie w rejonie gminy Miastków Kościelny – Obwodu Garwolin

  1. Mocno komuną trąca. Pisane w okresie schyłkowego PRL-u kiedy władza chętnie przytulała takich kombatantów. Ciekawe jak by to dzisiaj napisał.

  2. Wanda Wasilewska jako postępowa pisarka? No, no…
    Dzięki współpracy NKWD i Gestapo przewieziono jej meble z mieszkania w Warszawie do Lwowa.
    Po wojnie zorientowała się, że nie ma dla niej miejsca w Polsce została w ZSRR. „Kornelczyk i Wanda nie rodzina a banda” – oboje z mężem wymuszali różne „darowizny” dla siebie. Jednym słowem bandyci w szeregach aparatu komunistycznego – donosiła do Stalina na swoich partyjnych kolegów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *